Rząd Danii rozważa porzucenie walki z nielegalnym kabotażem, zaplanowany budżet wydając na inny cel

dania_megaciezarowka_iveco_stralis

Szwecja… socjalny kraj miodem i mlekiem płynący, a w transporcie chyba jedna z większych patologii w całej EU i wyzysk. Śmieciowe zatrudnienie w oparciu o działalność lub jakieś pseudo agencje z UK, akordowe wynagrodzenie skutkujące wałkami z tachem, bo każdy chce więcej zarobić. Dodając do tego jakieś systemy 6 czy 8 tygodniowe, a niekiedy i dłuższe to mamy pełen pakiet. Niech z tym najpierw zrobią porządek na swoim podwórku… A nie, nie zrobią bo za chwilę okazałoby się, że nie ma kto „pchać” tego wózka.

Czytelnik Kamil powyższy komentarz opublikował na Facebooku pod przedwczorajszym tekstem Protesty „Tutaj staje Szwecja” znowu ogarną drogi? Transportowcy chcą więcej policji na drogach. I chyba trafił w sedno tym ostatnim zdaniem, gdyż w Skandynawowie jakby naprawdę nie chcieli zrobić porządku w swoim transporcie. Co więcej, pomysł reorganizacji pracy szwedzkiej policji zbiegł się właśnie w czasie z doniesieniami z kolejnego skandynawskiego kraju. Okazuje się bowiem, że duński rząd rozważa ograniczenie wydatków na walkę z nielegalnym kabotażem w roku 2016. Niemały budżet pierwotnie przygotowany na ten cel prawdopodobnie zostanie przeznaczony na inne działania, czyniąc tym samym problem nielegalnego kabotażu zignorowanym. Tymczasem lokalne organizacje przewoźników już biją na alarm…