Robili proste ciężarówki na częściach Mercedesa NG, teraz pokazali sprzęt na wodór

W nawiązaniu do tekstu:

Bliźniak Mercedesa NG z silnikiem z dawnego Steyra – to sprzedaje się dzisiaj w Mongolii

Chińska firma Beiben zbudowała swoją sprzedaż na transportowej klasyce. Jej najpopularniejszy produkt, wytwarzany nieprzerwanie od 1996 roku, łączy podwozie z Mercedesa NG, kabinę z Mercedesa SK, a także silniki ze Steyra 91. Wszystkie te elementy trudno nazwać nowoczesnymi, ale za to słynęły one z wytrzymałości i łatwej eksploatacji. Nic więc dziwnego, że Beiben jest hitem sprzedażowym na przykład w Mongolii.

W samych Chinach wybuchła natomiast silnikowa rewolucja. Na drogi wyjeżdża coraz więcej lekkich ciężarówek na prąd, a w ciężkiej klasie pojawiają się prototypy z napędem wodorowym. Trend ten objął ostatnio nawet markę Beiben i tym samym przestarzałe mercedeso-steyery doczekały się alternatywnego, wodorowego kuzyna. Pierwszy egzemplarz jest już gotowy i rozpoczyna własnie testy w codziennym użytku. Będzie to polegało na wykonywaniu prac komunalnych wokół samej fabryki.

Napęd wodorowego Beibena został opracowany przy współpracy z szanghajskim uniwersytetem. Wśród jego elementów przewidziano cztery zbiorniki na 210 litrów wodoru, zestaw ogniw wytwarzających z wodoru prąd, a także akumulatory na wytworzoną już energię. Jest też silnik elektryczny, który na prądzie z jednego zapasu wodoru przejedzie około 350 kilometrów. Ponadto ciężarówka otrzymała kabinę nowszej generacji, dla odmiany nie pochodzącą z Mercedesa SK, lecz z nowszego Actrosa MP2/MP3.

Wodorowy Beiben na filmie z fabryki: