Po dwóch tygodniach zmagań, rajd Dakar 2023 oficjalnie dojechał do mety. Imprezę udało się ukończyć blisko pięćdziesięciu załogom w samochodach ciężarowych, a w najlepszej dziesiątce nie brakowało także Polaków.
Wielkim zwycięzcą rajdu okazała się ekipa holendersko-polska, reprezentująca zespół Boss Machinery Team De Rooy Iveco i poruszająca się 1000-konnym Iveco Powerstar. Za kierownicą zasiadał tam Janus van Kasteren, rolę mechanika pokładowego pełnił Marcel Snijders, a za pilotowanie odpowiadał właśnie Polak, Dariusz Rodewald.
Kolejny polski pilot zasiadał w kabinie 950-konnej Tatry Jamal, która dojechała do mety na miejscu dziewiątym. Towarzyszami Bartłomieja Boby było tam dwóch Czechów, mianowicie kierowca Tomas Vratny i mechanik Jaromir Martinec. Ich pojazd należał do czeskiego zespołu Fesh Fesh Team, a za wystrojenie w nim napędu odpowiadał polski specjalista od tuningu ciężarówek, firma Techtir.
Marki wymienione w powyższych akapitach są zupełnie nieprzypadkowe. Od kiedy bowiem z rajdu wykluczono fabryczne zespoły marek Kamaz oraz Maz, co było odpowiedzią na wojnę na Ukrainie, czołówka klasy samochodów ciężarowych była rywalizacją między Iveco i Tatrą. Z tego włoskie ciężarówki pojawiły się na miejscach nr 1, 2, 3, 4, 7 oraz 8, natomiast czeska marka objęła miejsca 5, 6 oraz 9. Jedynym rodzynkiem z pierwszej dziesiątki było japońskie Hino, zajmujące lokatę nr 10.
