Przyjdzie do biura i zdalnie pokieruje ciężarówką – pierwsza przeszkolona operatorka

Powyżej: film na temat pracy Tiffany Heathcott

Amerykanka Tiffany Heathcott przez wiele lat pracowała jako kierowca ciężarówki. Pokonała po drogach setki tysięcy kilometrów, mając przed sobą kierownice, pedały i zapewne też drążek zmiany biegów. Dzisiaj natomiast środowiskiem jej pracy będą trzy ekrany, dwie dźwignie i zestaw przełączników, a zamiast w kabinie wszystko będzie odbywało się po prostu w biurze.

Właśnie Tiffany Heathcott została okrzyknięta pierwszym wykwalifikowanym operatorem bezzałogowego samochodu ciężarowego Einride T-Pod. Przeszła przy tym pełne przygotowanie praktyczne, jakim dotychczas dysponowali tylko inżynierowie z firmy Einride, prowadzący pierwsze testy omawianego pojazdu. Mówiąc więc krótko, Tiffany Heathcott jest gotowa, by wdrożyć nowy pojazd do codziennego użytku, wykonując przewozy przy użyciu autopilota oraz systemu zdalnego sterowania.

Przez większość czasu Einride T-Pod będzie przemieszczał się samodzielnie, korzystając z radarów, lidarów, kamer oraz systemu nawigacji satelitarnej. Jeśli jednak sytuacja na drodze stanie się bardziej skomplikowana, do akcji ma wkroczyć właśnie Tiffany Heathcott, zdalnie przejmując prowadzenie. Przy użyciu drążka wybierze kierunek napędu, niewielkim pokrętłem określi ustawienie kół, a przełącznikami będzie mogła obsłużyć wyposażenie dodatkowe. Będzie miała też wgląd w sytuację przed pojazdem, dzięki zestawowi kamer oraz układowi trzech połączonych monitorów.

Źródło powyższego zdjęcia: Kierowca będzie prowadził ciężarówkę z odległości 8 kilometrów – Einride na testach


Docelowo jeden operator ma pilnować w ten sposób nawet kilku ciężarówek. Samych operatorów ma też przybywać, w ramach dostarczenia T-Podów do kolejnych klientów. Jak na razie takie dostawy przewiduje się głównie w Stanach Zjednoczonych, gdyż tam przepisy w zakresie automatyzacji jazdy są stosunkowo liberalne. Firma Einride oferuje tam swoje usługi od listopada 2021, a jednocześnie prowadzi już szkolenia dla kolejnych operatorów. Co ciekawe, kandydatów obowiązują przy tym takie same wymagania, jak przy zwykłej rekrutacji do firm transportowych. Trzeba posiadać amerykańskie prawo jazdy na samochody ciężarowe klasy B (powyżej 11,5 tony, bez naczep/przyczep), a także udokumentować doświadczenie zawodowe w prowadzeniu tego typu pojazdów.

Rozwijany od 2016 roku Einride T-Pod bazuje podwoziowo na popularnej ciężarówce DAF CF. Został jednak całkowicie pozbawiony kabiny, a miejsce silnika spalinowego zajął napęd elektryczny. Samochód ma przy tym 26 ton DMC, zaledwie 6 ton masy własnej, 200 kilometrów zasięgu i 85 km/h prędkości maksymalnej. Co też ciekawe, z uwagi na brak kabiny oraz stosunkowo niewielkie baterie, T-Pod ma być tańszy od klasycznych, załogowych ciężarówek z napędem elektrycznym, kosztując około pół miliona złotych.

A jako ciekawostkę przypomnę, że również w Polsce rozpoczęto szkolenia w tym zakresie, i to już cztery lata temu, za sprawą Społecznej Akademii Nauk w Łodzi. Pisałem na ten temat w następującym artykule: Czego będą uczyli się „koordynatorzy pojazdów autonomicznych”? Jak będą wyglądały ich praktyki?