Prokuratura konfiskuje 240 ciężarówek z floty Jost Group – jak zareagował na tę decyzję przewoźnik?

W nawiązaniu do tekstu:

Jednak można skonfiskować 346 ciężarówek z jednej firmy – sprawa Jost Group ciągnie się dalej

Po ostatniej decyzji sądu apelacyjnego w Liege, firma transportowa Jost Group znalazła się w bardzo ciężkiej sytuacji. Skoro bowiem sąd zezwolił za konfiskowanie ciężarówek, prokuratura postanowiła jak najszybciej z tego faktu skorzystać.

By zapobiec dalszemu łamaniu prawa, prokurator podjął decyzję o natychmiastowym wycofaniu z użytku 240 ciężarówek. Samochody te mają należeć do zagranicznych oddziałów Jost Group, będąc zarejestrowanym w Europie Środkowo-Wschodniej. Niemniej swoją pracę wykonują one głównie w Beneluksie i dlatego też Belgowie dopatrzyli się złamania przepisów.

Jost Group już zapowiada, że nie zamierza przerywać swojej działalności i zrobi wszystko, by przetrwać tę sytuację. Firma już wydała oświadczenie, w którym mówi o chronieniu interesów wszystkich swoich klientów. Jak jednak konkretnie chce się to zrobić, skoro flota nagle zostanie uszczuplona o 240 pojazdów? Odpowiedź na to pytanie pozostaje niewiadomą.

Na pewno pomóc może fakt, że firma dopiero co odebrała 90 nowych ciągników siodłowych. Są to gazowe Iveco Stralis NP 460, stanowiące element zamówienia na łącznie 500 egzemplarzy. Jeśli więc samochody te zostaną zarejestrowane w Beneluksie i tym samym nie będą podlegały konfiskacie, Jost Group ma szansę uzupełnić braki we flocie.

A jakie może być ostateczne zakończenie tej sprawy? Obecne działania prokuratury to tylko jeden z etapów działań wobec Jost Group. Docelowo Belgowie mogą chcieć udowodnić firmie wielomilionowe oszustwa o charakterze podatkowym oraz socjalnym. To już jednak kwestia znacznie dłuższego procesu, który ciągnie się już od kilku lat.