Jednak można skonfiskować 346 ciężarówek z jednej firmy – sprawa Jost Group ciągnie się dalej

Nieustannie ważą się losy ciężarówek z firmy Jost Group. W ramach prowadzonego w Belgii dochodzenia, aż 346 pojazdom ma grozić tymczasowa konfiskata. Sądy spierają się zaś o to, czy prokuratura ma prawo postępować w tak radykalny sposób.

Trzy tygodnie temu sąd pierwszej instancji stwierdził, że konfiskata naraża firmę na zbyt wysokie straty. Prokuraturze zabroniono więc takiego postępowania, nakazując przywrócenie ciężarówek do użytku. W mijającym tygodniu pojawił się jednak inny wyrok, wydany przez sąd apelacyjny.

Tym razem stwierdzono, że prokuratura działa zgodnie z prawem, a konfiskowanie ciężarówek w związku z dochodzeniem jest w pełni uzasadnione. Czy oznacza to więc, że flota 346 pojazdów zostanie teraz wycofana z użytku? Wszystko na to wskazuje, choć powyższy wyrok ma jeszcze zostać przeanalizowany przez grupę adwokatów.

Przypomnijmy, że sprawa firmy Jost Group ciągnie się już od kilku lat. Przedsiębiorstwo podejrzewane jest o zatrudnianie zagranicznych kierowców na nielegalnych warunkach. W 2017 roku doszło nawet do sytuacji, w której sam prezes firmy trafił do aresztu.

Jeśli natomiast chodzi omawiane ciężarówki, to mają one należeć do zagranicznych oddziałów przewoźnika, służąc właśnie do zatrudniania w firmie tańszych kierowców, bazując na umowach z Europy Środkowo-Wschodniej.