O transportowym kryzysie informują już nie tylko przewoźnicy, ale także producenci pojazdów. Fabryki przygotowują się bowiem na mniejszą ilość zamówień ze strony firm transportowych, co niestety będzie wiązało się z ograniczaniem zatrudnienia.
W ubiegłym miesiącu temat ten został poruszony przez producenta naczep Krone. Mówiło się wówczas o zmniejszaniu wymiaru godzinowego w wybranych działach niemieckich fabryk (artykuł tutaj). Dzisiaj podobne informacje dotarły natomiast ze Szwecji, z fabryki Volvo Trucks położonej w Tuve pod Göteborgiem. Ma tam dojść do nieprzedłużenia umów dla 250 pracowników zatrudnionych na czas określony. Tym samym załoga zakładu zmniejszy się z około 2800 do około 2550 osób.
Jak tłumaczy rzecznik prasowy firmy, cytowany przez szwedzkie media, przyczyną tej sytuacji jest malejący popyt na światowym rynku samochodów ciężarowych. Dlatego szwedzka fabryka musi ograniczyć wymiar swojej pracy, dopasowując go do obecnych potrzeb.
Warto tutaj zaznaczyć, że zakład w Tuve nie jest główną fabryką Volvo Trucks w Europie. Największy zakład tej firmy znajduje się bowiem w Belgii, pod miastem Gent. Tam natomiast nie pojawiły się na razie żadne informacje o konieczności ograniczenia załogi.