Proces kierowcy ciężarówki, który staranował policjanta – nienawiść na sali sądowej

W Holandii rozpoczął się proces w sprawie wypadku z 7 czerwca 2021 roku. To sprawa prawdziwie bezprecedensowa, o wyjątkowo poważnym charakterze, jako że kierowca ciężarówki podejrzewany jest o celowe potrącenie policjanta. Podejrzewa się, że mężczyzna zrobił to z nienawiści do służb mundurowych, a wśród wcześniejszych rozdziałów tej historii były już dwa inne wypadki, niezliczone kontrole oraz niekończąca się walka z przeładowywaniem. Pełen wstęp znajdziecie w następującym artykule: Dramat z kontenerami na ośmiu osiach: historia kierowcy, który staranował policjanta

47-letni kierowca Willem M. stanął dzisiaj przed sądem w Rotterdamie. Jego linia obrony była bardzo prosta, wskazując na niebezpieczne zachowanie ze strony policjanta-motocyklisty. Również 47-letni Arno de Korte miał wyjechać przed ciężarówkę z pasa do rozpędzania i utrzymywać przed załadowanym zestawem stanowczo zbyt mały odstęp. Następnie policyjny motocykl miał gwałtownie hamować przed czerwonym światłem i Willem M. uznał, że nie zdoła się przed nim zatrzymać. Bez żadnego hamowania zmienił więc kierunek ruchu, rezygnując ze skrętu w prawo i decydując się na jazdę prosto, gdzie światło było jeszcze zielone. Usłyszał przy tym wyraźne uderzenie w nadwozie, ale żadnego wypadku rzekomo nie widział. Co więcej, za skrzyżowaniem zatrzymał się, by sprawdzić ewentualne uszkodzenia na ciężarówce, ale niczego takiego nie dostrzegł. Podjął więc decyzję o kontynuowaniu trasy, by zrzucić kontener morski u klienta z Amsterdamu. O zaistniałym wypadku miał dowiedzieć już od policji, w momencie aresztowania.

Zupełnie inny scenariusz prezentują relacje świadków oraz nagrania z monitoringu. Świadkowie mieli widzieć, jak policjant na motocyklu wydaje ciężarówce wyraźny sygnał do podążania za nim. Motocykl miał jechać przed ciężarówką przez całe 21 sekund, początkowo utrzymując odpowiedni odstęp, a zmieniło się dopiero w momencie hamowania przed skrzyżowaniem. Ciężarowy DAF miał wówczas zachować wyższą prędkość, natomiast policjant zwolnił do zaledwie 18 km/h. Wtedy też doszło do zderzenia, które – według zebranych dowodów – wyrządziło na ciężarówce zauważalne uszkodzenia. Martwe ciało potrąconego policjanta było też przez pewien czas ciągnięte na nadwoziu, a gdy w końcu opadło na jezdnię, Willem M. miał uciec z miejsca zdarzenia, faktycznie udając się na rozładunek. Dlatego też kierowca podejrzewany jest o świadome spowodowanie śmiertelnego zdarzenia.

Co niewątpliwie wyróżnia ten proces, to niesamowita niechęć kierowcy ciężarówki do wymiaru sprawiedliwości. Jak relacjonuje holenderska dziennikarka Saskia Belleman, obecna na sali sądowej, z ust oskarżonego miały padać bardzo ostre oskarżenia wobec policjantów oraz prokuratury. Określił on holenderski wymian sprawiedliwości organizacją przestępczą, w 95 procentach skorumpowaną i porównywalną ze wschodnioniemieckim Stasi. Przyznał też, że nigdy nie rozmawiał o wypadku przez telefon, gdyż bał się policyjnego podsłuchu w telefonie. Stwierdził nawet, że nienawiść do służb kontrolnych ma zapisaną głęboko w sercu, za liczne nękanie w czasie pracy, w formie kar za przewożenie zbyt ciężkich kontenerów. Podkreślał przy tym, że jest dobrym i bezpiecznym kierowcą, choć ledwie 17 dni przed wypadkiem wrócił do pracy, po tym jak od 2019 roku miał tymczasowy zakaz prowadzenia pojazdów. Było to następstwo innego wypadku, również śmiertelnego, w którym Willem M. nie wyhamował przed przechodzącą przez jezdnię kobietą. W 2015 roku miał natomiast potrącić kontrolującego go policjanta, co skończyło się u funkcjonariusza amputacją ręki.

Sprawa pozostaje w toku, a proces będzie kontynuowany w dniu jutrzejszym.