Ponad 3 mln złotych kar dla przewoźników – system z Kentu, który był niepotrzebny

W nawiązaniu do tekstu:

Przerzucanie z parkingu do parkingu, piesze kolejki oraz kary – Anglia już się korkuje

Między 1 stycznia a 19 kwietnia w Wielkiej Brytanii obowiązywał dokument nazwany „Kent Access Permit”. Było to zezwolenie na wjazd do hrabstwa Kent, przyznawane tylko dla pojazdów w pełni gotowych do ostatecznej kontroli celnej i wjechania na pociąg lub prom.

Szybko okazało się, że wielu przewoźników będzie miało z tym dokumentem problem. Zdarzały się przypadki zapominania o nowych wymaganiach lub po prostu ich ignorowania. Choć bywało też, że ciężarówka utknęła przed urzędem celnym, 24-godzinna ważność zezwolenia upływała i Brytyjczycy wystawiali karę, nie zaważając na przyczynę całej sytuacji. Dotyczyło to nawet tych pojazdów, które bez ruchu stały przy drogach.

Jak właśnie poinformował brytyjski rząd, w ciągu cztery i pół miesiąca stwierdzono łącznie 2174 przypadki przebywania w Kencie bez ważnego zezwolenia. W każdym z nich wystawiono karę na 300 funtów, a więc około 1500 złotych. Łatwo więc policzyć, że brytyjski skarb państwa wzbogacił się przy tym o 652 tys. funtów, czyli ponad 3,2 miliona złotych. I co ważne, już 98 proc. tych kar zostało opłacone, więc pieniądze faktycznie dotarły do budżetu.

19 kwietnia system zezwoleń został zniesiony, gdyż tak naprawdę okazał się niepotrzebny. Pobrexitowy transport nie spowodował paraliżu w portach i poza najbliższymi okolicami terminalu celnego ruch odbywał się zupełnie swobodnie.