Polski zestaw spadł z wiaduktu – niskie bariery nie zdołały uratować kierowcy

Fot. Feuerwehr Roßla

W sobotę rano, około godziny 7.30, na niemieckiej autostradzie A38 doszło do tragicznego wypadku. Ciężarówka spadła z autostradowego wiaduktu, a polski kierowca poniósł śmierć na miejscu.

DAF XF105 z przyczepą, tworzący czteroosiowy zestaw przestrzenny, zmierzał w sobotni poranek w kierunku wschodnim, jadąc A38 w stronę Lipska. W okolicach węzła Roßla jego kierowca stracił panowanie nad pojazdem, ciężarówka odbiła na prawo i staranowała barierki znajdujące się na skraju wiaduktu. Po tym DAF runął z wysokości kilkunastu metrów i uderzył w ziemię lewym bokiem kabiny.

Niestety, 46-letniego kierowcy z Polski nie udało się uratować. Mężczyzna poniósł śmierć na miejscu zdarzenia. Dlaczego natomiast ciężarówka zjechała na prawą stronę? Dlaczego ślady wiodły ze środkowego pasa ruchu i dlaczego wskazywały na gwałtowne odbicie na prawo? Oficjalne odpowiedzi na to pytanie nie zostały podane, będąc obiektem policyjnego śledztwa. 

Ślady na jezdni i widok na bariery:

Fot. „Radio Saw”

Jedna rzecz jest pewna – już od lat istnieją technologie, które mają na celu zapobieganie takim tragediom, ale niestety w europejskim transporcie nadal nie są one oczywiste. Mam tu na myśli przede wszystkim skandynawskie, wysokie na półtora metra bariery, wyposażone w aż trzy szyny. W przeciwieństwie do niskich barier stojących na A38, coś takiego faktycznie mogłoby zatrzymać ciężarówkę, a zwłaszcza stosunkowo lekki i niski zestaw przestrzenny (pokazowy test tutaj).

Dla porównania, tak powinny wyglądać bariery na wiadukcie: