Test zderzeniowy ciężarówki i bariery energochłonnej – 150 centymetrów ma sens

Zdjęcia: holenderska Dyrekcja Generalna ds. Robót Budowlanych i Gospodarki Wodnej

Przebicie barier i wypadnięcie z wiaduktu to jeden z najgorszych scenariuszy, jakie może wyobrazić sobie kierowca ciężarówki. Uświadamia to chociażby powyższe zdjęcie, wykonane w styczniu na holenderskiej autostradzie A15 (opisywałem to zdarzenie tutaj). Tym bardziej interesującym tematem wydają się więc najnowsze testy zderzeniowe, przeprowadzone z udziałem zaawansowanych, wysokich barier energochłonnych.

Bariery, które zwykle spotkamy na drogach, mają pojedynczą szynę i około 60 centymetrów wysokości. Łatwo więc policzyć, że w starciu z rozpędzoną ciężarówką, gdzie na tym samym poziomie jest ledwie drugi stopień do kabiny, taka przeszkoda nie daje większych szans na ratunek. Nieco lepiej wygląda to w przypadku barier na obiektach inżynierskich, takich jak mosty lub wiadukty, gdzie wymagana jest wysokość co najmniej 110 centymetrów. Niemniej i to może być niewystarczające dla załadowanych ciężarówek, wszak nadal mówimy o poziomie poniżej standardowego siodła do naczepy.

Kadry z omawianego testu:

A teraz przyjrzymy się barierze, która wystąpiła w październikowym teście zderzeniowym ze Szwecji. To jeden z najwyższych modeli szwedzkiej marki Nordic Road Saferty, oznaczony symbolem R H4B. Składa się on z aż trzech szyn, z których najwyższa sięga na 150 centymetrów nad ziemię, a przy tym ma bardzo duży zakres odkształcenia bocznego, wynoszący aż 80 centymetrów. Taka bariera kończy się więc powyżej poziomu podłogi w standardowej naczepie, a w wielu przypadkach też powyżej podłogi w kabinie ciągnika. To natomiast oznacza realne szanse zatrzymania ciężarówki, a jednocześnie też zapobiegnięcia jej przewróceniu. 

Na umieszczonym pod tekstem filmie możecie zobaczyć jak taka 1,5-metrowa bariera zachowała się w starciu ze Scanią serii R poprzedniej generacji, ciągnącą załadowaną naczepę i rozpędzoną do około 65 km/h. Wyraźnie widać tam jak górna szyna otrzymała uderzenie nie tylko od kabiny ciągnika, ale też od prawego przedniego narożnika naczepy. Na koniec widać też jak bariera podparła podrzucony w powietrze tył naczepy, ułatwiając zestawowi odzyskanie stabilności. Jeśli zaś chodzi o zniszczenia w samej barierze, to rozerwaniu uległa jedna z podpór, montowanych w tym modelu co 2 metry.

Film z całego testu, z ciężarówką widoczną od 50. sekundy: