Polska sprzedaż ciężkich ciężarówek o nawet 50 proc. wyższa niż przed pandemią

Jak zapewne pamiętacie, rynek ciężkich samochodów ciężarowych (powyżej 16 ton) odnotował w ubiegłym roku rekordowy spadek. Załamanie było poważniejsze i bardziej długotrwałe niż w samochodach lżejszych klas. Mogło to więc wskazywać, że branża transportu długodystansowego znalazła się w poważnych tarapatach.

Dzisiaj można jednak stwierdzić, że załamanie jest daleko za nami. Co więcej, Polska okazała się pod tym względem szczególna, z najszybciej odradzającym się rynkiem spośród wszystkich większych krajów. Wskazują na to statystyki organizacji ACEA, czyli stowarzyszenia producentów pojazdów.

W pierwszych dwóch miesiącach 2020 roku, a więc jeszcze przed wybuchem europejskiej epidemii, w Unii Europejskiej dostarczono 37 945 nowych ciężarówek o DMC powyżej 16 ton. Natomiast w dwóch pierwszych miesiącach 2021 roku, pomimo trwającej już pandemii, Unia wchłonęła 38 708 pojazdów tego typu pojazdów. Nie tylko więc udało się wejść na poziom sprzed pandemii, ale też udało się go przerosnąć o 2 procent.

W przypadku Polski wzrost był jednak nieporównywalnie większy. W styczniu oraz lutym 2020 roku w naszym kraju zarejestrowano 2 942 nowych ciężkich ciężarówek. W dwóch pierwszych miesiącach tego roku było ich 3 939, czyli 34 procent więcej.

Jeszcze bardziej pozytywne były dane z lutego. W lutym 2020 roku w Polsce pojawiło się w 1 710 nowych pojazdów o DMC powyżej 16 ton, natomiast w lutym 2021 roku było ich 2 588. To wzrost o 51 procent, najwyższy ze wszystkich dużych rynków.

Lepsze wyniki odnotowały jedynie Litwa, Łotwa oraz Cypr. W ich przypadku dane z dwóch miesięcy były nawet 102 proc. lepsze (Łotwa) niż przed rokiem. Trzeba jednak zaznaczyć, że mowa tutaj o rynkach nieporównywalnie mniejszych niż Polska. Litewski rynek okazał się trzykrotnie mniejszy, łotewski dwudziestokrotnie mniejszy, a cypryjska sprzedaż liczona jest wręcz w pojedynczych sztukach.

Za to kraje Europy Zachodniej, w tym największe gospodarki Unii Europejskiej, odnotowały wręcz spadki. W ciągu dwóch pierwszych miesięcy tego roku Niemcy odebrali o 0,8 proc. mniej ciężarówek niż w styczniu i lutym roku ubiegłego. U Francuzów spadek był jeszcze większy, wynosząc pełne 9 procent.