Na polskich drogach niemal codziennie dochodzi do zdarzeń z udziałem samochodów ciężarowych. Strażacy regularnie mają więc do czynienia z rozcinaniem kabin oraz wydobywaniem poszkodowanych kierowców. Zabezpieczają też układy paliwowe, a wkrótce mogą mieć do czynienia również z napędami alternatywnymi.
W tej sytuacji bezcenne jest odpowiednie przeszkolenie. Kiedyś już o tej sprawie wspominałem, pisząc o testowych, przedpremierowych egzemplarzach nowych Scanii. Gdy tylko ich próbny użytek został zakończony, samochody wysłano do Norwegii, gdzie trafiły do centrum szkolenia strażaków. Więcej na ten temat możecie przeczytać tutaj.
Tymczasem w Polsce z podobnym projektem wyszła firma Volvo Trucks. W ramach pierwszej takiej akcji w kraju, zaprosiła ona strażackich ekspertów do swojej szkoły serwisowej, działającej w podwarszawskim Młochowie. Z okazji tej skorzystali wykładowcy z 5 szkół oraz 17 ośrodków szkoleniowych, podlegających Państwowej Straży Pożarnej.
Idea zorganizowania takiego szkolenia zrodziła się po faktycznym, konkretnym wypadku. Było to zdarzenie, w którym strażacy przez dłuższy czas nie mogli dostać się do wnętrza zmiażdżonej ciężarówki. I niestety nic w tym dziwnego, wszak nowe pojazdy pełne są solidnych wzmocnień, a rozcinania ich należy dokonać w starannie wybranych miejscach.
Gdzie znajdują się takie miejsca? Właśnie tego strażacy uczyli się w Młochowie, poznając konstrukcję wszystkich volvowskich kabin dostępnych na rynku. By ułatwić naukę, Volvo Trucks zorganizowało też goły szkielet modelu FH. Ponadto strażakom wyjaśniano właściwe postępowanie z poszczególnymi elementami osprzętu i wyposażenia.
Mowa była między innymi o postępowaniu przy wypadkach z ciężarówkami zasilanymi LNG. Omawiano też zagrożenia związane z układem wtrysku AdBlue, poduszkami powietrznymi, współczesnymi akumulatorami oraz układami elektrycznymi. A teraz całą tę wiedzę strażaccy wykładowcy przekażą swoim kolegom z jednostek PSP oraz OSP.