Polscy przewoźnicy chcą zapłacić ponad 100 tys. złotych za analizę nowych, unijnych przepisów

W nawiązaniu do tekstu:

Płaca minimalna tylko na przerzutach i wyeliminowanie kabotażu – UE ma nowy plan na zmiany w transporcie

Polscy przewoźnicy chcą walczyć z propozycją nowych, unijnych przepisów. Przygotowują się do tego w profesjonalny sposób, chcąc zlecić fachową ekspertyzę. Przygotowanie takiego dokumentu ma kosztować ponad 100 tys. złotych i zostanie zlecone krajowym i zagranicznym specjalistom od prawa unijnego.

Ekspertyza ma za zadanie wykazać, że nowe przepisy będą sprzeczne z podstawowymi europejskimi zasadami. Wskazuje się przy tym na naruszenie swobody przepływu osób, kapitału, towarów i przedsiębiorczości. Mówi się też o potencjalnym zagrożeniu dla kilkunastu tysięcy polskich firm.

Gdy opisywany dokument będzie gotowy, przewoźnicy zamierzają przekazać go polskim władzom, na czele z ministerstwem infrastruktury. Następnie przewoźnicy chcą namówić rząd, by zaskarżył on nowe unijne przepisy w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej. To powinno wystarczyć, by powstrzymać zmiany w transportowych zasadach.

Za opisywaną inicjatywą stoi przede wszystkim Związek Pracodawców „Transport i Logistyka Polska”. Jego przedstawiciele są doskonale przekonani o swoich racjach. Wyjaśniają, że zarobki polski kierowcy nie powinni zależeć od kraju wykonywania przez niego usług. Jeśli natomiast nowe przepisy wejdą w życie, właśnie tak to będzie wyglądało.

Dla przypomnienia – nowa propozycja „pakietu mobilności” chce narzucić stosowanie zagranicznych płac minimalnych w kabotażu oraz na „przerzutach”. Dla przykładu, jeśli polski kierowca będzie wykonywał przewóz z Niemiec do Francji, będzie musiał otrzymać wynagrodzenie zgodne z tamtejszymi normami. Jeśli jednak wykona przewóz z Polski do Francji lub z Francji do Polski, będzie mógł zostać opłacony po polsku.