Po 2 miesiącach w trasie, polski kierowca ciężarówki w końcu mógł wjechać do Mongolii

Fot. Mongolian Mining Corporation

W nawiązaniu do tekstu:

Polski kierowca ciężarówki tkwi na mongolskiej granicy – pomaga ambasada w Pekinie

Polski kierowca przywita Nowy Rok na mongolskiej granicy – stoi tam już od miesiąca

Jak że upłynął kolejny miesiąc, poprosiłem MSZ o aktualizację w sprawie sytuacji polskiego kierowcy zablokowanego na mongolskiej granicy. Odpowiedź właśnie nadeszła, a wraz z nią długo wyczekiwana, dobra wiadomość.

Przypomnijmy, że Polak wyruszył w trasę 30 października, wioząc ciężarówką ładunek przeznaczony dla mongolskiej firmy. Wówczas jeszcze nic nie wskazywało, by wjazd do Mongolii mógł zostać uniemożliwiony. Gdy jednak samochód dotarł do rosyjsko-mongolskiej granicy, kierowca trafił na zupełnie nowe zasady. Mongolia właśnie ogłosiła zamknięcie granic, w tym całkowite odcięcie ruchu towarowego z Rosją. Wyjątek nie objął nawet kierowców ciężarówek, a wszystko po to, by powstrzymać drugą falę pandemii. Co więcej, kierowca nie mógł się też zawrócić i wjechać ciężarówką w głąb w Rosji. Przepisy celne nie pozwalały bowiem, by wykonać to przed rozładowaniem towaru.

Zakaz wjazdu do kraju miał utrzymać się aż do 15 stycznia. Dlatego też kierowca musiał spędzić na zamkniętej granicy cały okres świąteczno-noworoczny. Pisałem Wam o tym dokładnie 31 grudnia. Jak się jednak okazuje, dwa dni po tamtym artykule nadszedł upragniony ratunek. 2 stycznia 2021, a więc dwa tygodnie przed oficjalnym terminem, kierowca otrzymał wyjątkowe zezwolenie na wjazd do Mongolii. Wydarzyło się to w następstwie licznych interwencji dyplomatyczno-konsularnych, wykonywanych przez Ambasadę RP w Pekinie i omawianych nawet w mongolskim parlamencie.

Nie zmienia to oczywiście faktu, że w momencie wjazdu do Mongolii kierowca był w trasie już pełne dwa miesiące. Czegoś takiego na pewno się nie spodziewał, nawet uwzględniając specyfikację pracy na tego typu trasach. A po wjeździe musiał przecież jeszcze dokonać rozładunku, spełnić kolejne formalności i wrócić do kraju. Jest więc bardzo możliwe, że ten jeden przejazd rozciągnie się na około trzy miesiące w trasie.

Zdjęcie przedstawia ciężarówkę mongolskiego przewoźnika i nie jest bezpośrednio związane z tekstem.