Polski kierowca przywita Nowy Rok na mongolskiej granicy – stoi tam już od miesiąca

W nawiązaniu do artykułu z 1 grudnia:

Polski kierowca ciężarówki tkwi na mongolskiej granicy – pomaga ambasada w Pekinie

Po wczorajszych podsumowaniach całej dekady nie planowałem już żadnych kolejnych artykułów w 2020 roku. Dzisiaj rano nadeszła jednak wiadomość, która skłoniła mnie do napisania jeszcze jednego, szczególnego tekstu. Okazuje się bowiem, że jeden z polskich kierowców ciężarówek spędził Boże Narodzenie na rosyjsko-mongolskiej granicy. A za kilka godzin przywita tam też Nowy Rok…

Polak wyruszył w trasę 30 października, wioząc ładunek przeznaczony do mongolskiej firmy. Wówczas jeszcze nic nie wskazywało, by wjazd do Mongolii mógł zostać uniemożliwiony. Gdy jednak ciężarówka dotarła do rosyjsko-mongolskiej granicy, trafił na zupełnie nowe zasady. Mongolia właśnie ogłosiła zamknięcie granicy, w tym całkowite odcięcie ruchu towarowego z Rosją. Wyjątek nie objął nawet kierowców ciężarówek, a wszystko po to, by powstrzymać drugą falę pandemii.

Pierwsza informacja na ten temat została podana dokładnie miesiąc temu. Wiadomo było wówczas tyle, że mongolskie zamknięcie granic ma utrzymać się aż do 15 stycznia 2021 roku. Kierowca nie mógł też zawrócić i ruszyć z powrotem z kierunku Polski. Przepisy celne nie pozwalały bowiem na przejazd przez Rosję bez uprzedniego rozładowania towaru. Możliwości wydawały się więc dwie – albo czekać na granicy do 15 stycznia, albo wywalczyć wyjątkowe prawo wjazdu do Mongolii.

Zorganizowaniem takiego wyjątku miała zająć się Ambasada Rzeczpospolitej Polskiej w Pekinie, reprezentująca nasz kraj także na terytorium Mongolii. Podjęto przy tym najróżniejsze starania, interweniując w mongolskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych oraz w mongolskiej Państwowej Komisji ds. Nadzwyczajnych. Udało się też poruszyć ten temat w mongolskim parlamencie, dokładnie 25 grudnia, w ramach posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych. Sami Mongołowie mieli zaś zapewnić, że rozpoczęli „procedury administracyjne zmierzające do umożliwienia wjazdu na terytorium kraju”.

Niemniej, jak poinformowało mnie dzisiaj Biuro Rzecznika Prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, problem nadal nie został rozwiązany. Kierowca pozostaje na granicy i nie wiadomo kiedy będzie mógł wjechać do Mongolii, rozładować się i rozpocząć powrót do Polski. Zapewniono przy tym, że starania nadal trwają, a zarówno kierowca, jak i polski przewoźnik oraz mongolski odbiorca towaru są w stałym kontakcie z konsulem.

Zdjęcie nie jest bezpośrednio związane z tekstem.

Mapa Mongolii, by uświadomić sobie jak to daleko od Polski: