Renault Gamy T E-Tech, czyli elektryczna wersja typowo dalekobieżnego modelu, właśnie trafiło do swojego pierwszego użytkownika. I co ciekawe, wcale nie okazał się nim żaden przewoźnik z rodowitej Francji, lecz zamiast tego pojazd trafił do winiarni Rotkäppchen-Mumm, mającej swój zakład pod Lipskiem, na wschodzie Niemiec.
Przekazany pojazd to ciągnik siodłowy o konfiguracji 4×2, wyposażony w podwyższoną kabinę sypialną oraz elektryczny układ napędowy o zasięgu około 300 kilometrów. Wykorzystano przy tym podzespoły znane już z Volva FH Electric, więc można spodziewać się między innymi 666-konnej mocy maksymalnej, a także możliwości szybkiego naładowania w około dwie godziny.
Jest tu też jednak kilka nowych elementów, począwszy od wyglądu zewnętrznego. Gama E-Tech różni się pod tym względem od spalinowego odpowiednika, mając przód wydłużony o 11,5 centymetra, dla poprawy własności aerodynamicznych. W środku można się też spodziewać zmienionej deski rozdzielczej z 12-calowym ekranem, a także nowej kierownicy z poduszką powietrzną. To elementy, które do wariantów spalinowych trafią dopiero pod koniec bieżącego roku (artykuł na ten temat znajdziecie tutaj).
Do czego Rotkäppchen-Mumm wykorzysta swój elektryczny pojazd? Zadaniem nowego ciągnika będzie wykonywanie bardzo krótkich tras z butelkami, liczących po 4 kilometry w jedną stronę i łączących fabrykę z magazynem. Dzisiaj zadanie to jest wykonywane przez ciągnik z silnikiem diesla i nie da się ukryć, że dla „euro szóstki” nie są to optymalne warunki pracy. Za to odporny na częste postoje elektryk powinien być tutaj jak znalazł.
Na koniec przypomnę, że w naszym kraju też znalazł się już klient na ten model, w postaci katowickiej firmy ID Logistics Polska. Również i tam ma to być ciągnik na bardzo krótkie trasy między fabryką a magazynem. Kiedy jednak polska firma odbierze swój egzemplarz, tego jeszcze dokładnie nie podano.
Dodatkowe zdjęcia Gamy T o przydomku E-Tech (obecnie oznacza to elektryka):
