Pierwsi piloci Boeingów 747 uczyli się manewrów na ciągniku siodłowym z naczepą

Autor tekstu: Krystian Pyszczek

Boeing 747, czyli popularny Jumbo Jet, zasłynął w historii awiacji jako pierwszy szerokokadłubowy samolot pasażerski. Jego ogromna ładowność oraz zasięg uczyniły prawdziwą rewolucję w świecie lotnictwa cywilnego i nic zatem dziwnego, iż Boeing utrzymywał ten model w produkcji przez całe 54 lata!

Nad całą historią 747 nie będę się tutaj rozwodził, choć długo można by o niej opowiadać. Najbardziej istotnym faktem w naszej dzisiejszej opowieści jest bowiem to, iż Jumbo Jet w momencie swojej premiery był tym samym, czym Renault Magnum w świecie samochodów ciężarowych. Głównie chodziło tu o niezwykle wysoko umiejscowioną kabinę pilotów, która w przypadku Boeinga wznosiła się na wysokość prawie 8 metrów nad ziemią. W tamtym czasie żaden inny pasażerski liniowiec nie mógł się pochwalić tak wysokim wynikiem, co rodziło wręcz pewne wątpliwości czy przyszli piloci w ogóle poradzą sobie z manewrowaniem tak wysokim samolotem po płycie lotniska.

Aby te wątpliwości rozwiać, konstruktorzy wpadli na dosyć nietypowy pomysł. Zanim jeszcze pierwsze prototypy 747 zostały ukończone, w 1965 roku inżynierowie Boeinga zbudowali makietę kokpitu Jumbo Jeta, którą umieszczono na specjalnie przygotowanej do tego naczepie. Całość następnie podłączono pod standardowy ciągnik siodłowy, który wykonywał testowe przejazdy po płycie lotniska. Tak skonfigurowany zestaw nazwany został Waddell’s Wagon, od nazwiska Jacka Waddella, pilota testowego firmy Boeing.

Waddell’s Wagon w gotowości do testów:

Choć cały ten projekt na pierwszy rzut oka wydaje się być absurdalny, w rzeczywistości był on genialny w swojej prostocie. Przede wszystkim tak skonfigurowany zestaw pozwalał przyzwyczaić się pilotom do ogromnych rozmiarów 747 jeszcze zanim pierwsze egzemplarze gigantycznego odrzutowca wzbiły się w powietrze. Dodatkowo takie rozwiązanie mogło mieć też dosyć pozytywny wymiar w kwestii ekonomii, wszak jazda ciężarówką ucharakteryzowaną na Boeinga był znacznie bardziej oszczędna od wykorzystywania prawdziwego samolotu. Tym bardziej, iż w czasie około 15 minut samego kołowania cztery silniki Jumbo Jeta potrafią spalić aż tonę niezwykle drogiego paliwa lotniczego.

Jeśli chodzi o aspekt techniczny to w tej kwestii niestety nie wiadomo zbyt wiele. Wszystko więc co napiszę poniżej wynika po prostu z analizy załączonego zdjęcia. Zacznijmy od naczepy. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na dosyć nietypowy układ jezdny, w którym zastosowano niewielkie bliźniacze koła zamontowane na goleniach podobnych do tych stosowanych w lotnictwie. Sam kadłub natomiast odpowiadał wymiarom prawdziwego odpowiednika i mógł być konstrukcją bardzo lekką, tym bardziej, iż w budowie Jumbo Jeta stosowano stosunkowo lekkie duraluminium.

GMC serii 600 w konwencjonalnym wydaniu:

Jeśli natomiast chodzi o samą ciężarówkę, to do poruszania tym nietypowym „symulatorem” służył ciągnik siodłowy GMC serii 600, model 630 lub 660. Ta konkretna generacja produkowana była od roku 1955 i na tle swoich poprzedników wyróżniała się m.in. bardzo dużą, panoramiczną przednią szybą. Kabina jednak, podobnie z resztą jak sam ciągnik, odznaczały się stosunkowo niewielkimi rozmiarami, co wynikało z tego, iż przy budowie serii 600 na szeroką skalę korzystano z podzespołów pochodzących z mniejszych pickupów.

Jeśli natomiast chodzi o jednostki napędowe to podstawę całej gamy stanowił 6-cylindorwy benzyniak GMC 503 o pojemności skokowej 8,24 litra (czyli 503 cali sześciennych, stąd ta nazwa). Motor ten generował w zależności od konfiguracji 205 lub 217 KM mocy, co w połowie lat 50-tych było wynikiem optymalnym. Oczywiście w ofercie znalazły się także diesle w tym na przykład malutki 4-cylindrowy dwusuw Detroit Diesel 4-71 o mocy nieco ponad 150 KM. Co by jednak nie mówić podczas omawianych lotniskowych zadań kierowca GMC wcale nie potrzebował bardzo mocnego silnika, niezbędnego do osiągania wysokich prędkości. Głównie dlatego, iż podczas kołowania pasażerski odrzutowiec nie przekracza 40-50 km/h, więc i takie prędkości osiągano na omawianym symulatorze.

Odrestaurowane GMC 630 z 1957 roku: