15-godzinny dzień pracy może być w transporcie normą. Oficjalnie przewidziano go w rozporządzeniu o czasie pracy kierowców, pozwalając na coś takiego trzy razy w tygodniu. Na odpoczynek zostaje wówczas tylko 9 godzin, po czym może się rozpocząć kolejna zmianę, wówczas liczącą maksymalnie 13 godzin.
Bez wątpienia są zawody, w których pracuje się równie długo. Dla większości społeczeństwa 15 godzin pracy może być jednak wynikiem abstrakcyjnym. Tym bardziej, że po odjęciu snu z 9-godzinnego odpoczynku niemal nie pozostaje żaden czas wolny. I właśnie tutaj dochodzimy do petycji, które wystartowały ostatnio w Hiszpanii.
Organizacja kierowców ASSETransporte domaga się zdelegalizowania 15-godzinnego, a nawet 13-godzinnego czasu pracy. Zamiast tego nową normą miałoby się stać 12 godzin na dobę, pozostawiając drugie tyle na odpoczynek oraz czas wolny. Od czwartku trwa zbieranie pod tym pomysłem podpisów, a następnie petycja ma zostać przekazana do hiszpańskiego Ministerstwa Infrastruktury i Transportu.
W ciągu pięciu dni udało się zebrać niecałe 300 podpisów. To niezbyt wiele, choć sprawa tak naprawdę dopiero zaczyna nabierać rozgłosu. Inna sprawa, że wprowadzenie takiej zmiany naprawdę trudno sobie wyobrazić. W końcu normy czasu pracy kierowców to kwestia rozporządzenia ogólnoeuropejskiego, a nie zasad obowiązujących w samej Hiszpanii.
