Pełnowymiarowa ciężarówka z lat 50-tych, widziana z pespektywy dzisiejszego zestawu

W końcu zaczęła się prawdziwa wiosna, a na drogach od razu zaczęło przybywać klasyków. Na weekendowe przejażdżki w słońcu wybierają także posiadacze zabytkowych ciężarówek i przy odrobinie szczęścia możemy wypatrzeć jakiś ciekawy widok. Jak na przykład powyższa sytuacja, uwieczniona w sobotę przez Czytelnika Radosława na A1 w Niemczech.

Na zdjęciu możemy zobaczyć jak niemal nowa Scania serii S wyprzedza niemiecki, ciężarowy zestaw sprzed sześciu lub siedmiu dekad. Różnice w wielkości pojazdów robią ogromne wrażenie, nie mówiąc już o samej różnicy w wielkości i wysokości kabin. A trzeba tutaj zaznaczyć, że klasyk ze zdjęcia był w swoim czasie poważnym, pełnowymiarowym sprzętem. W latach 1953-1960 niemieckie ciężarówki były bowiem generalnie mniejsze niż dzisiaj, z maksymalną długością 14 metrów i DMC zestawu ustalonym na zaledwie 24 tony. Do 1951 roku w Niemczech nie pozwalano też na produkcję silników mocniejszych niż 150 KM, zgodnie z zarządzeniem władz okupacyjnych z USA, Wielkiej Brytanii i Francji (skutkowało to bardzo ciekawymi wynalazkami do ciężkiego transportu).

Ten konkretny samochód ze zdjęcia to Henschel z serii H/HS, najczęściej zasilany 140-konnym silnikiem diesla. Sama ciężarówka miała tutaj 6,5 tony ładowności, a w osiągnięciu 20-tonowego DMC pomagała jej dwuosiowa przyczepa. Fabrycznie samochód otrzymywał dzienną kabinę, dokładnie taką jak na zdjęciu. Choć wcale nie znaczyło to, że musiał pracować na krótkich trasach. W latach 50-tych powszechne było wykonywanie transportu dalekobieżnego z dziennymi kabinami, sypiając na fotelach, w hotelach lub po prostu nie śpiąc. W ten sposób kursowano na przykład z Niemiec Zachodnich do Berlina Zachodniego, co w owym czasie było całkiem poważną trasą. A jeśli przewoźnik chciał mieć w tym okresie kabinę sypialnę, to i tak nie dostał jej w fabryce, lecz musiał zamówić ją u zewnętrznego dostawcy.

Henschel HS 140 na poglądowym zdjęciu:

Henschel HS 100 do przewozu cementu:

Henschel H/HS produkowany od 1950 roku, aż do lat 60-tych. Była to pierwsza powojenna ciężarówka Henschela, wprowadzona do produkcji po kilkuletniej przerwie. Faktem bowiem jest, że Henschel miał bardzo niechlubną przeszłość wojenną, będąc jednym z głównych dostawców sprzętu dla Trzeciej Rzeszy. Z racji wytwarzania ciężarówek, samolotów i czołgów, w tym między innymi słynnych Tygrysów oraz Tygrysów Królewskich, zakłady Henschela niemal zupełnie zniszczono w bombardowaniach. Tuż po wojnie firma nie dostała też zezwolenia na produkcję samochodów od amerykańskich władz okupacyjnych. Do końca lat 40-tych przedsiębiorstwo mogło jedynie remontować ciężarówki, w tym głównie pojazdy pochodzące z wojskowego demobilu. Zmieniło się to właśnie w 1950 i wtedy powstała seria H/HS.

Dzisiaj Henschel już nie istnieje, w 1969 roku będą przejętym przez koncern Daimler. Co prawda jeszcze przez kilka lat wytwarzano wówczas pojazdy pod własną marką, a następnie zakład Henschela zaczął produkować osie Daimlera.