Pełnometrażowy film o życiu kierowców na przerzutach – wchodzi do pierwszych kin

Trzy miesiące to mnóstwo czasu, a najgorszą ich częścią jest zmęczenie. W pierwszym miesiącu stale myślisz o rodzinie i czas upływa całkiem szybko. W drugim miesiącu jesteś jak robot: jedziesz, śpisz, jedziesz, śpisz, ładujesz, rozładowujesz, jedziesz, śpisz. Każdy dzień jest taki sam. Gdy w końcu przychodzi trzeci miesiąc, jesteś już wykończony, także psychicznie. Twoje ciało jest w ciężarówce, ale myśli daleko, daleko stąd, w domu. To właśnie wtedy mają miejsce wypadki.

Powyższe słowa pochodzą z pełnometrażowego filmu „A Parked Life”, opowiadającego o życiu bułgarskiego kierowcy ciężarówki. Bohater obrazu przemierza drogi całej Europy, na „przerzutach” spędza trzy miesiące bez przerwy i średnio przebywa w trasie po 46 tygodni w roku. Jego życie rodzinne toczy się głównie przez telefon, a motywacją do tego typu pracy pozostaje trudna sytuacja ekonomiczna, z którą zmagałby się w miejscu pochodzenia.

„A Parked Life” to dzieło belgijskiego reżysera i belgijskich producentów, choć film wykonano w języku bułgarskim z angielskimi napisami, a także konsultowano go z rzeczywistymi, bułgarskimi kierowcami. Główny zamysł był przy tym taki, by zaprezentować szerokiej, zachodniej publiczności jak funkcjonuje w Europie tani transport drogowy i z jakimi wyrzeczeniami ze strony kierowców musi się on wiązać.

Na początku bieżącego roku film miał pierwsze, festiwalowe pokazy. 18 sierpnia odbędzie się zaś publiczna premiera, wprowadzając „A Parked Life” na ekrany kin. Początkowo film będzie dostępny w Belgii oraz w Holandii, gdzie zainteresowanie nim jest też największe. O polskiej premierze niestety jak na razie się nie wspomina, choć nie znaczy to, że jest ona wykluczona. Sam na pewno będę tego tematu pilnował, a dla zainteresowanych zamieszczam dwa trailery z oficjalnymi zapowiedziami: