Paliwo z roślin dla ciężarówek Euro 6 – mają je Czesi i Słowacy, a kiedy kolej na Polskę?

W ramach starań o długoterminowe kontrakty, przewoźnicy coraz częściej mogą natrafić na nowy zapis. Jest nim konieczność tankowania roślinnego paliwa HVO100, dzięki któremu zleceniodawca transportów będzie mógł pochwalić się obniżeniem emisji CO2. I choć od strony sprzętowej nie ma tu większego problemu, wszak większość nowych diesli może jeździć na HVO100, to kwestia zakupu tego paliwa pozostaje pewnym wyzwaniem.

Poza granicami naszego kraju sprawy szybko idą do przodu. Ledwie w ubiegłym miesiącu pojawiły się informacje o wdrożeniu HVO100 do sprzedaży na Słowacji, natomiast dzisiaj firma Eurowag pochwaliła się rozpoczęciem jego sprzedaży na stacji w Czechach. Poza tym HVO100 bez problemu kupimy między innymi w Skandynawii, Beneluksie, Austrii, czy Włoszech. Co natomiast z Polską? Niestety, u nas o rozpoczęciu oficjalnej sprzedaży nadal się nie wspomina i jest to sytuacja nieprzypadkowa.

Pomimo apeli ze strony przewoźników i branży paliwowej, istnienie HVO100 nadal nie zostało uwzględnione w polskich przepisach. Nie określono dla niego norm jakościowych i nie zaczęto wydawać koncesji na sprzedaż. To oznacza, że HVO100 nie może być w Polsce dystrybuowane, pod groźbą odpowiedzialności za nielegalny handel paliwem. Dlatego też, jeśli jakiś polski przewoźnik potrzebuje HVO100, może być skazany na wyjazd do Czech lub na Słowację, oddalając się na co najmniej 150 kilometrów od granicy.

Kiedy urzędnicy będą mieli wystarczającą motywację, by uzupełnić przepisy? Najprawdopodobniej nastąpi to przed drugą połową bieżącego roku, gdy państwowy koncern PKN Orlen ma uruchomić instalację do produkcji HVO100. Będzie ona działała przy zakładzie w Płocku, wytwarzając ekologiczne paliwo na bazie zużytego oleju roślinnego do smażenia, skupowanego z branży gastronomicznej.

Dla wyjaśnienia dodam, że HVO100 może być spalane w zwykłych silnikach Euro 6, a przy tym ogranicza emisję CO2 o nawet 90 procent. W mniejszym stopniu, między 30 a 9 procent, zmniejsza się też emisja cząstek stałych, tlenków węgla i tlenów azotu. Jeśli natomiast chodzi o cenę zakupu, to zwykle HVO100 okazuje się o kilkanaście procent droższe od zwykłego oleju napędowego, wytwarzanego z ropy naftowej. Dlatego tak ważne są wspomniane na wstępie kontrakty, zapewniające odpowiednio wyższą stawkę za przewóz. Pisałem o tym w następującym tekście: Ciężarówki na paliwie z roślin: wyższe stawki za przewóz i pilotaż z Holandii do Włoch