Oficjalna premiera Peterbilta 589: Fullerka, płaska maska i szerokość 2,1 metra

Produkty tego samego koncernu:

W dniu wczorajszym prezentowałem Wam wrażenia z pierwszej jazdy nowymi DAF-ami XDC oraz XFC. Można było tam zobaczyć pojazdy przeznaczone do pracy w terenie, a jednocześnie wyposażone w wyjątkowo nowoczesne nadwozia, zapewniające świetną ochronę dla rowerzystów, wyposażone w przemyślane strefy zgniotu i oferujące komfort porównywalny ze sprzętem dalekobieżnym. Jest więc rzeczą naprawdę niesamowitą, że również wczoraj dokładnie ten sam koncern pokazał ciężarówkę o nazwie Peterbilt 589.

Peterbilt 589 to kontynuacja serii 359/379/389, bez większych zmian w układzie nadwozia produkowanej od… 1967 roku. Jej pełną historię mogliście poznać pod tym linkiem, dowiadując się przy tym, że mowa o ulubionym modelu amerykańskich kierowców-właścicieli, otaczanym wręcz prawdziwym kultem. Potrafi być to też model wyjątkowo kosztowny, w dobrze wyposażonych egzemplarzach przekraczając wartość ćwierć miliona dolarów. Dlatego też zaprezentowany wczoraj 589 zachował mnóstwo konserwatywnych rozwiązań, na czele z kształtem obudowy silnika.

Najważniejszą i tak naprawdę jedyną większą nowością okazało się poprawienie aerodynamiki i przestronności kabiny. Zerwano przy tym z układem rodem z lat 60-tych, w którym szoferka miała szerokość 1,9 metra, porównywalną na przykład z Volkswagenem Transporterem. Ostatecznie zrezygnowano też z dzielonej szyby przedniej o niemal pionowym ustawieniu. Zamiast tego pojawiła się nowa szoferka o bardziej pochylonym kształcie, z panoramiczną szybą przednią o 5 centymetrów większej wysokości, z niżej poprowadzonymi szybami przednimi, a także z szerokością powiększoną do 2,1 metra. Ten ostatni wynik można porównać na przykład z Mercedesem Vario, a więc z przerośniętym autem dostawczym.

W praktyce to 20-centymetrowe poszerzenie sprawiło, że drążek manualnej skrzyni biegów przestał znajdować się na środku kabiny, a w dolnej części pulpitu zmieściły się dwa uchwyty na kubek zamiast jednego. Kierowca zyskał więcej miejsca na nogi i łokcie, mogąc przy okazji liczyć na łatwiejsze wsiadanie i minimalnie lepszą widoczność, a przy okazji pojawiła się też półka do ładowania telefonu. Wraz z poszerzeniem deska rozdzielcza stała się też niższa, gdyż wszystkie elementy sterujące można było pomieścić bez konieczności podwyższania środkowej części pulpitu. Poza tym kabinę zachwala się jako lepiej wyciszoną od poprzednika, między innymi dzięki ograniczeniu szumu wiatru, a cały pojazd ma być bardziej aerodynamiczny, przekładając to na niższe zużycie paliwa. Jest też w kabinie kilka mniejszych powiewów nowoczeności, jak wielofunkcyjna kierownica i ekran zastępujący wskaźniki, ale to akurat elementy, które występowały już w poprzednim modelu 389.

A teraz czas na listę rzeczy, które pozostały tutaj niezmienione. Peterbilt 589 okazał się dokładnie tak samo długi jak poprzednik, mając równie długą i równie płaską obudowę silnika. Zachowano zewnętrzne obudowy filtrów powietrza, mające 38 centymetrów szerokości, a także dwa fabryczne kominy układu wydechowego, o średnicy 17,5 centymetra każdy. Lusterka główne oraz szerokokątne nadal są osobnymi elementami, stosunkowo małymi i obficie chromowanymi, a ponadto ilość chromu można dodatkowo zwiększyć, w wersji „Legendary” obejmując nim nawet kompletne błotniki. Osobnymi konstrukcjami nadal są też szoferki oraz sypialnie, w tym aż trzy warianty sypialni o całkowicie płaskim dachu, mającym zapewniać maksymalnie klasyczny wygląd. Jeśli natomiast chodzi o układ napędowy, to Peterbilt standardowo zaczął proponować silniki Paccar MX-13, znane ze wspomnianego DAF-a i łączone ze zautomatyzowanymi skrzyniami biegów o 12 lub 18 przełożeniach. Niemniej najprawdopodobniej zdecyduje się na to niewielu klientów, jako że w opcji pozostawiono też znacznie bardziej klasyczny układ. To 15-litrowy silnik amerykańskiej marki Cummins, łączony z manualną, niezsychronizowaną skrzynią biegów Eaton Fuller. Właśnie ten układ najczęściej zamawiano w poprzednim modelu 389, więc w 589 zapewne też zdominuje on sprzedaż. Na zakończenie ujmę to więc w bardziej dosadnych słowach: tak, koncern Paccar właśnie wprowadził na rynek nowy model z niezsychronizowanym manualem.

Dla porównania, model 389 i jego wąskie wnętrze: