Obowiązkowe zjazdy ciężarówek do kraju – zabraknie sprzętu dla 15 procent ładunków?

Branża transportowa przygotowuje już na nowe zapisy Pakietu Mobilności. Już za cztery miesiące w życie ma wejść obowiązek sprowadzania ciężarówek do kraju zarejestrowania, co najmniej raz na osiem tygodni.

Dotychczas powyższy pomysł wzbudzał sprzeciw na wschodzie Unii Europejskiej, a jednocześnie zadowolenie w Europie Zachodniej. Był to oczywiście element wschodnio-zachodniej walki o kabotaż oraz przerzuty. Im jednak bliżej jesteśmy nowych przepisów, tym większe obawy pojawiają się także na Zachodzie.

Niderlandzkie stowarzyszenie przewoźników TLN właśnie wyliczyło jak bardzo nowe zasady mogą wpłynąć na europejski rynek. Szacuje się, że zjazdy wschodnich ciężarówek do krajów zarejestrowania odbiorą z największych unijnych rynków nawet 15 proc. możliwości przewozowych. Będą to możliwości tych pojazdów, które przymusowo ruszą do swoich krajów, zamiast dalej kursować po Europie Zachodniej.

W normalnych okolicznościach coś takiego zapewne spotkałoby z aprobatą zachodnich przewoźników. W końcu zmniejszenie możliwości przewozowych może oznaczać wzrost stawek. Holendrzy mają jednak obawę, że obecnie doprowadzi to do ogromnych problemów ekonomicznych. Możliwości przewozowe trzeba będzie bowiem nadrobić dodatkowymi ciężarówkami oraz zwiększonym zatrudnieniem kierowców. Biorąc natomiast pod uwagę niedobór podzespołów do produkcji oraz powiększający się niedobór rąk do pracy, to może być po prostu niemożliwe.

Dlatego też Holendrzy apelują do Komisji Europejskiej, by powstrzymać wprowadzenie nowych zasad. Miałoby się to odbyć w późniejszym okresie, gdyż w przeciwnym wypadku „Unia Europejska może strzelić sobie w stopę”.