Zacznę od wyjaśnienia z czerwca 2021 roku, gdy model Actros L miał swoją oficjalną premierę: Mercedes-Benz postanowił podzielić Actrosy przy użyciu liter. Model Actros F to oferta dla mniej wymagających użytkowników, dostępna w niższych cenach i okrojonych konfiguracjach. Kto natomiast będzie oczekiwał ciężarówki możliwie nowoczesnej i bogato wyposażonej, ten będzie mógł zdecydować się na Actrosa L.
I tak dochodzimy do najnowszego widoku z polskich dróg, jaki jest jeden z pierwszych Actrosów L dostarczonych do naszego kraju (a być może nawet pierwszy). To Mercedes-Benz Actros L 1845, zamówiony przez podwrocławską firmę z branży medycznej. 450-konny ciągnik będzie kursował na trasach do Niemiec, a jego dostawę zrealizował dolnośląski dealer z Grupy Wróbel.
Jeśli chodzi o wyposażenie to nie zabrakło głównych nowości z wersji L. Są to reflektory przednie wykonane w technologii LED, pneumatyczne fotele z mocowaniami obniżonymi o 4 centymetry oraz zmodyfikowane boczki drzwiowe. Podobno kierowcy zauważą też zmienione materiały wykończeniowe, z poprawioną izolacją dźwiękową oraz termiczną.
O fotelach i kierowcach pisałem w liczbie mnogiej, gdyż opisywany pojazd będzie pracował w podwójnej obsadzie. Wykona krótkie i szybkie „kółka”, bez dłuższych przestojów, w związku z czym wybrano najniższy wariant podwyższenia dachu, znany jako StreamSpace. Oba fotele to warianty komfortowe, a z racji częstych powrotów na bazę zainstalowano tylko jeden zbiornik paliwa. Miejsce prawego „kotła” zajęło koło zapasowe, co dzisiaj można już nazwać powiewem klasyki.
W kwestii systemów bezpieczeństwa klient zamówił między innymi boczny radar martwego pola, od niedawna łączony także z automatycznym hamowaniem awaryjnym. W środku znajdziemy też dwa tablety, zastępujące klasyczny pulpit. Za to firma nie zdecydowała się na boczne kamery, choć w Actrosie L miały one być powszechnym wyposażeniem. Zamiast tego wybrano opcjonalne, prawdziwe lustra, dodatkowo lakierując je pod kolor nadwozia.
Autor zdjęć: Radosław Wojt