Nowy ciągnik w zabytkowym stylu na 50-lecie firmy – DAF XF 450 z płaskim dachem

Holenderska firma Lewiszong obchodziła w minionym miesiącu 50-lecie swojego istnienia. Z tej okazji przewoźnik postanowił przygotować ciężarówkę, która zarówno w środku, jak i wewnątrz, nawiązała do transportowej historii.

Jak łatwo policzyć, początek działalności tej firmy przypadał na pierwszą połowę lat 70-tych. Wówczas absolutną normą były niskie kabiny sypialne, wielu zachodnich kierowców montowało bagażniki dachowe, a firmowe oznaczenia umieszczano na grubych tablicach. Dodatkowe oświetlenie nie było dostępne tak łatwo jak dzisiaj i zwykle ograniczało się do świateł przeciwmgłowych pod zderzakiem, dwóch reflektorów na dachu lub okrągłych lamp ostrzegawczych. W przypadku DAF-ów stosowano też bardzo proste, kanciaste osłony przeciwsłoneczne, a spojlery międzyosiowe występowały tylko niefabrycznie.

Przygotowując jubileuszowy ciągnik, firma Lewiszong wzięła pod uwagę wszystkie powyższe wytyczne. Za bazę posłużył DAF XF 450 najnowszej generacji, który został zamówiony bez podwyższenia dachu i bez fabrycznych spojlerów. Do tego dołożono wspomnianą, kanciastą osłonę przeciwsłoneczną, a tuż obok zamontowano tablicę z nazwą firmy, bagażnik dachowy, trąby pneumatyczne i skromne, klasyczne oświetlenie dodatkowe. Z boku nadwozia można dostrzec czerwone piasty, drabinki do bagażnika i niefabryczne osłony w duńskim stylu, a o firmowym 50-leciu przypominają niewielkie naklejki, umieszczone między innymi przy ozdobnej tablicy na przewody.

Zgodnie z dawną modą, wnętrze kabiny oświetlono na czerwono, przy użyciu dużych, lamp, popularnie zwanych „arbuzami”. Poza tym na tylnej ścianie pojawiły się dodatkowe schowki z podświetlaną półką. Ten ostatni element może przywodzić barki na alkohol, które są obecnie popularnym motywem w ciężarowym tuningu. Ta półka ma jednak zupełnie inne przeznaczenie, eksponując daty cztery historyczne modele ciężarówek. Pierwsza od naszej lewej widnieje wywrotka amerykańskiej marki Reo, od której zaczęła się działalność tego przewoźnika, a obok stoją trzy różne generacje ciągników siodłowych marki DAF, sięgające do lat 70-tych.

Ostatni element, na który zwrócę uwagę, to wyposażenie z zakresu widoczności. Co oczywiste w tego typu projekcie, przewoźnik zdecydował się na zwykłe lusterka boczne zamiast opcjonalnych kamer. Nie zrezygnował jednak z narożnikowej kamery „martwego pola”, co nie tylko ułatwi codzienną pracę kierowcy, ale też zaskakująco dobrze wpasowało się w klasyczny charakter tuningu. Dzięki temu przy osłonie przeciwsłonecznej nie wisi bowiem lusterko.

Zdjęcia: Lewiszong Transport en Oldtimers