Ciężarówki zastawiające wszelkie wolne przestrzenie, bynajmniej nie z preferencji ich kierowców, każdego dnia przypominają o wielkim niedoborze miejsc parkingowych. Gdy natomiast spojrzymy na próby rozwiązania tego problemu, za pozornie dobrymi wiadomościami często kryje się zapowiedź jeszcze większej katastrofy. Doskonale pokazuje to dzisiejsza informacja z niemieckiego landu Turyngia (Thüringen), dotycząca nowych inwestycji w parkingi.
Władzy Turyngii z dumą pochwaliły się projektami realizowanymi przy autostradach A4 oraz A38. Do końca bieżącego roku rozbudowane zostaną tam dwa parkingi, co łącznie odda kierowcom do dyspozycji około 50 nowych rajek. W ten sposób, jak wyjaśniają urzędnicy, land walczy z infrastrukturalnymi problemami, a przy tym konsekwentnie realizuje długoterminowe, landowe plany. Te ostatnie przewidują bowiem udostępnienie 730 nowych miejsc postojowych w ciągu 15 lat, a więc średnio właśnie 50 rajek rocznie.
Turyngia na mapie:
Wszystko to może brzmieć jak dobra wiadomość, choć w rzeczywistości kryje się za tym tylko pogłębienie parkingowego problemu. Ogólnokrajowe statystyki są bowiem takie, że w Niemczech każdej doby brakuje około 40 tys. miejsc postojowych dla ciężarówek (dane BLG z 2023 roku). Uwzględniając powierzchnię Turyngii, a także jej strategiczne, centralne położenie na mapie kraju, tylko w tym jednym landzie może to być niedobór na poziomie około 2 tys. miejsc. Jeśli więc każdego roku faktycznie przybywałoby po 50 rajek, wypełnienie obecnego niedoboru zajęłoby… 40 lat! Gdy natomiast dołożymy do tego wzrost drogowego przepływu towarów, tylko w ciągu ostatniej dekady wynoszący w Europie 22 procent, perspektywa będzie jeszcze gorsza.
Dlaczego parkingów przybywa tak wolno? Odpowiedź na to pytanie kryje się w trzech zasadniczych czynnikach – niedoborze funduszy, niedostępności działek oraz przeciągających się procedurach. Szerzej opisywałem to między innymi w tych dwóch artykułach: Dlaczego Niemcy nie budują nowych parkingów dla ciężarówek, na przykładzie z A10 oraz Parkingi dla ciężarówek a gleby brunatne – jak Niemcy blokują projekty przy drogach
