Norma Euro 7 dopiero w 2031 roku – kolejne głosy za opóźnioną i lżejszą wersją

Jest coraz bardziej prawdopodobne, że norma emisji spalin Euro 7 nie wejdzie w życie w swojej pierwotnej wersji. Kolejny unijny organ zgodził się bowiem na wprowadzenie nowego, mniej restrykcyjnego wariantu.

Przypomnę, że norma Euro 7 miała objąć samochody ciężarowe już w 2027 roku, wprowadzając tak wyśrubowane normy czystości spalin, że producenci pojazdów masowo to oprotestowali. Rada Unii Europejskiej przygotowała więc w ubiegłym miesiącu nową wersję, o mniej wymagającym charakterze oraz o dłuższym okresie przygotowawczym. I właśnie ta nowa wersja została wczoraj zaakceptowana przez Komisję Parlamentu Europejskiego ds. Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia i Bezpieczeństwa Żywności.

Po tej akceptacji, zmiana w przepisach potrzebuje już tylko dwóch ostatnich zatwierdzeń. Pierwsze z nich musi zostać przyznane przez pełen Parlament Europejski, w czasie obrad zaplanowanych na listopad bieżącego roku. Drugie natomiast będzie leżało w gestii rządów wszystkich krajów członkowskich.

Jeśli takie zgody się pojawią, Euro 7 dla samochodów ciężarowych najprawdopodobniej zostanie wprowadzone w 2031, a nie w 2027 roku. Jednocześnie same limity czystości spalin mają być mniej wymagające niż pierwotnie planowano. Choć jest też kilka planów, których nie zmieniono względem oryginalnego projektu. To między innymi założenie, by Euro 7 określało także maksymalny poziom pylenia z klocków hamulcowych oraz opon. Można się wiec spodziewać, że taki wymóg wpłynie na koszty i dostępność materiałów eksploatacyjnych.