Niskie, ciekawsze i dłuższe Iveco w tej samej flocie – S-Way oraz Strator z Mytraco

Iveco S-Way po mocno wyróżniającym się tuningu to raczej nie jest często spotykany temat. To samo można też powiedzieć o sytuacji, w której ciągnik pracujący dla branży budowlanej otrzymuje akcesoryjny, bardzo niski zderzak. Niemniej ten przykład pokazuje, że wszystko jest możliwe, i to nawet w dwóch egzemplarzach.

Belgijska firma Mytreco właśnie pochwaliła się już drugim Iveco S-Way po charakterystycznych dla siebie modyfikacjach. Głównym elementem jest przy tym bardzo niskie przedłużenie zderzaka, które przewoźnik opracował we własnym zakresie, a nawet wdrożył do sprzedaży, z myślą o innych posiadaczach tego modelu. Spojler posiada tutaj nawet własne, zintegrowane oświetlenie i trzeba przyznać, że nadaje S-Wayowi naprawdę ciekawego wyglądu, zwłaszcza w połączeniu z innymi dodatkami.

Tak niski przód połączono z całkowicie pneumatycznym zawieszeniem, co jest tutaj po prostu konieczne. Omawiane Iveco ma bowiem pracować w branży budowlanej, a nawet otrzymało podwójną przestawkę mocy, połączoną z hydrauliką do wywrotu oraz z pompą do wydmuchu. Dzięki temu, w zależności od potrzeb, pojazd będzie ciągał zarówno wywrotki, jak i naczepy z silosami. Jeśli natomiast chodzi o inne elementy wyposażenia, to przewoźnik wybrał między innymi najmocniejszy, 570-konny silnik, skórzaną tapicerkę, wentylowany fotel kierowcy klimatyzację postojową i system mechanicznego ryglowania drzwi.

Poprzedni S-Way z podobnymi modyfikacjami pojawił się w tej firmie już w 2021 roku. Do dzisiaj posiada on swój tuningowy zderzak, a więc ewidentnie dało się uniknąć jego zniszczenia. Ten egzemplarz wyróżnia się też oznaczeniami na kabinie, gdyż zamiast logo Iveco posiada historyczne emblematy niemieckiego Magirusa, wchłoniętego przez włoski koncern w połowie lat 70-tych. A jakby ciekawostek było mało, również w Mytraco można spotkać czteroletnie Iveco Strator, czyli model Stralis po klasycznej modyfikacji nadwozia. Nadwozia zostało w nim przesunięte za silnik, natomiast z przodu zamontowano długą maskę, wzorowaną na australijskim, nieprodukowanym już Iveco Powerstar.