Niemcy może zgodzą się na 44 tony DMC – będzie analiza dróg i raport w przyszłym roku

W nawiązaniu do tekstu:

Utrzymanie 40-tonowego DMC to zostawanie w tyle – Niemcy chcą wozić więcej

Niemiecki rząd bardzo szybko odpowiedział na oczekiwania przedsiębiorców. Wstępnie już więc wiadomo co będzie dalej z niemieckim użytkiem 44-tonowych ciężarówek.

Przypomnijmy, że ogromna grupa niemieckich firm domaga się zwiększenia dopuszczalnego tonażu ciężarówek. Zamiast 40 ton, nowym standardem dla wszystkich typów przewozów miałyby być 44 tony. Dzięki temu ciężkie ładunki można by przewozić znacznie bardziej efektywnie, zmniejszając koszty, a także ograniczając liczbę przejazdów. Łatwiej byłoby na przykład stosować 25-metrowe zestawy, podlegające w Niemczech takim samym ograniczeniom tonażowym, jak pojazdy w standardowych konfiguracjach.

A co na to niemiecki rząd? Inaczej niż dwa lata temu, propozycja nie spotkała się z natychmiastowym odrzuceniem. Zamiast tego zapowiedziano przeprowadzenie dokładnej, naukowej analizy, by zbadać możliwość zmiany przepisów. Pod uwagę ma być wzięty przede wszystkim stan niemieckich dróg, w tym wielu mostów oraz wiaduktów. Uwzględni się też potencjalne skutki zmniejszenia atrakcyjności transportu kolejowego na rzecz drogowego. Gotowy raport ma być gotowy w przyszłym roku i wtedy też będzie można myśleć o ewentualnym podejmowaniu decyzji.

Na koniec przypomnę jeszcze jeden argument, o którym mówili autorzy propozycji. To potrzeba dogonienia innych europejskich krajów, które w większości dopuściły już wyższe tonaże. Dla przykładu można wymienić 44 tony we Francji oraz Wielkiej Brytanii, 48 ton w Czechach, 50 lub 60 ton w Niderlandach (w zależności o długości), 56 lub 60 ton w Danii, czy nawet 76 ton w Finlandii. A skoro już Niemcy o tym mówią, to Polska chyba też powinna się nad tą sprawą zastanowić. Bo jak na jak na potęgę europejskiego transportu, wyraźnie zbyt mało mówimy o nowych możliwościach prawnych oraz techniczny.