Utrzymanie 40-tonowego DMC to zostawanie w tyle – Niemcy chcą wozić więcej

Po dwóch latach przerwy, Niemcy wracają do tematu 44-tonowych zestawów. Chcieliby podnieść DMC ciężarówek, z uwagi na oszczędności ekonomiczne oraz środowiskowe.

O zmianę apeluje aż 21 stowarzyszeń, reprezentujących interesy rozmaitych branży. Zgodnie z ich oczekiwaniami, DMC miałoby wynosić 44 tony dla wszystkich transportów, a nie tylko dla przewozów intermodalnych. Wśród korzyści byłoby zaś ograniczenie transportowej emisji gazów cieplarnianych o 2 lub nawet 3 procent.

Według wstępnych wyliczeń, o 4 tony wyższe DMC pozwoliłoby wyeliminować z drogi średnio co siódmy przejazd. Dotyczyłoby to między innymi transportów z branży rolniczej, leśnej, chemicznej, metalowej oraz papierniczej, a więc dokładnie tych branży, w który wyjątkowo istotna jest kwestia ładowności.

Dodatkowe argumenty? Stowarzyszenia podkreślają, że pod względem tonażu Niemcy zostają w tyle względem innych krajów. 44-tonowe zestawy są już stosowane w większości państw Unii Europejskiej, a na przykład Skandynawia, Beneluks, Hiszpania, czy nawet Czechy dopuszczają nawet znacznie więcej. Swoją drogą, to samo dotyczy także Polski, gdzie władze również zupełnie nie interesują się cięższymi lub większymi ciężarówkami.

A na koniec pozostaje pytanie, czy transport drogowy znowu nie przegra w Niemczech z lobby kolejowym. Próby z 2018 roku zakończyły się bowiem właśnie na tym temacie. Władze Niemiec nie chciały się zgodzić na cięższe zestawy, gdyż wówczas większa ilość transportów mogłaby zostać przeniesiona z torów na drogi.