Niedzielne kontrole trzeźwości na postojach i w trasie – setki zbadanych kierowców, alkohol oraz narkotyki

Te artykuły można już uznać za poniedziałkową tradycję. Niedzielne, parkingowe kontrole trzeźwości stale się bowiem powtarzają, a ich wyniki wzbudzają ogromne zainteresowanie. Z tego też powodu postanowiłem podzielić tekst na dwie części. Pierwsza jest dla osób, które nie wiedzą jeszcze na czym parkingowe kontrole polegają. Druga to natomiast podsumowanie najnowszej, wczorajszej akcji.

Wyjaśnienie dla niezorientowanych:

Policja z niemieckiego landu Hesja postanowiła walczyć z kierowcami, którzy przesadzają z weekendowym spożywaniem alkoholu. W związku z tym zaczęto organizować niedzielne kontrole trzeźwości, prowadzone wieczorem, tuż przed końcem zakazu tonażowego dla samochodów ciężarowych.

Policja nie wystawia mandatów, jako że nie ma ku temu prawnej podstawy. Stosowany jest jedynie środek zapobiegawczy, mający upewnić policjantów, że dany kierowca nie ruszy zbyt szybko w trasę. Kto więc ma w niedzielę wieczorem ponad 0,5 promila, musi liczyć się z zatrzymaniem dokumentów, założeniem blokady na koło, czy nawet tymczasowym odebraniem kluczyków.

Jeśli ktoś „osiągnie” na alkomacie naprawdę wysoki wynik, musi się liczyć z postojem co najmniej do poniedziałku rano. Wówczas policja wraca na plac, dokonuje kolejnej kontroli trzeźwości i w oparciu o nią może zwrócić kluczyki i dokumenty, czy też zdjąć blokadę.

Co ważne, zasłonięte firanki i śpiący kierowca to dla policjantów żadna świętość. Jak wyjaśniałem w tym artykule, policja może nas obudzić nawet po godzinie 22, tylko w celu przeprowadzenia kontroli. Ponadto, choć wszystko odnosi się do końca zakazów tonażowych, kierowcy „busów” też mogą spodziewać się kontroli.

Podsumowanie kontroli:

W miniony weekend za parkingowe kontrole trzeźwości odpowiadało w Hesji aż 250 policjantów. Działali oni na wyjątkowo szeroką skalę, pierwsze alkomaty podając już o godzinie 17.30. Koniec kontroli miał natomiast miejsce o godzinie 1.30, a więc de facto w poniedziałek.

Co też szczególne, tym razem badano także jadących kierowców. 354 z nich sprawdzono w czasie postojów, na parkingach przy autostradzie A5, według zasad opisanych powyżej. Kolejnych 464 ściągnięto zaś z drogi na klasyczną kontrolę, mogącą wiązać się z pełną odpowiedzialnością karną.

Spośród 354 osób sprawdzonych na parkingach, 74 wykazało zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Wynik 0,5 promila przekroczyło 24 z nich, wymagając tymczasowego uziemienia na parkingu. Najwyższy odnotowany przy tym wynik to 1,92 promila.

Jak już wspomniałem, kontrole na trasie objęły 464 osób. Spośród nich, problemy spotkały sześciu kierowców, z których trzech będących po wpływem alkoholu i kolejnych trzech najprawdopodobniej zażywających narkotyki.

Wśród kierowców ściągnięty z drogi, wymienia się dwa szczególne przypadki. Pierwszy z nich to Turek, który przewoził materiały niebezpieczne i miał w wydychanym powietrzu 0,74 promila alkoholu. Sprawą nałożenia na niego kary zajmie się sąd, lecz już w niedzielę mężczyzna musiał opłacić 1000 euro kaucji.

Drugi szczególny przypadek to natomiast nasz rodak. Mężczyzna ten nie przeszedł pomyślnie narkotestu, wykazując we krwi obecność marihuany oraz amfetaminy. Ponadto okazało się, że mężczyzna objęty jest nakazem zatrzymania. Kontrola zakończyła się więc dla niego w areszcie, a o dalszych losach zdecyduje sąd oraz prokurator.