[Aktualizacja] Parkingowa kontrola trzeźwości z punktu widzenia kierowcy – jak to wyglądało w niedzielę?

Aktualizacja, godzina 17:10:

Omawianą poniżej akcję Niemcy przeprowadzili na naprawdę ogromną skalę.  Niedzielne kontrole przeprowadzono na parkingach w całym landzie Hesja, a udział w nich wzięło aż 250 policjantów. Łącznie sprawdzili oni 1200 kierowców, z czego 190 wykazało zawartość alkoholu w organizmie, a 79 przekroczyło pół promila.

Część przypadków była naprawdę ciężka. Choć kontrole prowadzono w niedzielę wieczorem, alkomaty wskazywały takie wyniki, jak między innymi 2,7 lub 2,29 promila. Trafił się też kierowca przewożący materiały niebezpieczne, mający wynik 1,58 promila. Przypomnijmy zaś, że przy transporcie ADR trzeba mieć dokładnie 0,00.

Wszystkie osoby, które przekroczyły limit, co najmniej do poniedziałku rana straciły dokumenty. W przypadku powyższych rekordzistów przymusowy postój musiał być jeszcze dłuższy.


O niedzielnych kontrolach trzeźwości, prowadzonych na niemieckich parkingach, każdy już chyba słyszał. Teraz przyjrzymy się kolejnej takiej akcji, lecz z zupełnie innego punktu widzenia. Zamiast bowiem typowych statystyk, dowiemy się jak wyglądało to od strony kierowcy.

Czytelnik Marek dopiero co był obiektem takiej kontroli. Miało to miejsce minionej nocy, na parkingu Taunusblick Eschborn przy autostradzie A5. Policja zapukała do jego kabiny o godzinie 22.40. Było to aż czterech funkcjonariuszy, którzy poprosili o dmuchnięcie w alkomat.

Gdy urządzenie wskazało zerowy wynik, policjanci przekazali Markowi małą, pomarańczową naklejkę. Miała ona oznaczać, że kierowca tego samochodu został już przebadany i nie należy mu przeszkadzać. Marek umieścił tę naklejkę na lewych drzwiach i mógł wówczas wrócić do spania.

Co ciekawe, Marek jest kierowcą tzw. „busa”, a jego samochód to Renault Master z dachową kabiną sypialną. Choć więc niemieckie kontrole ściśle związane są z niedzielnym zakazem tonażowym, kierowcy lżejszych pojazdów też mogą spodziewać się parkingowego spotkania z policją.

Jakie były wyniki całej omawianej akcji, Niemcy jeszcze nie podali. Niemniej najprawdopodobniej nie obyło się bez kierowców, którzy nie przeszli badania pomyślnie. Około godziny 8 rano Marek widział bowiem policjantów, którzy wrócili na parking i dokonywali kolejnych kontroli.

Ta poniedziałkowa procedura jest stosowana do osób, które w niedzielę wieczorem nie były wystarczająco trzeźwe. Policja zatrzymuje w takich przypadkach dokumenty i zapowiada ich zwrot dopiero rano, po pomyślnym przejściu ponownego badania.