Naprawa samolotu po kolizji z ciężarówką – 2 miesiące prac w ogromnym namiocie

W nawiązaniu do tekstów:

Kolizja ciężarówki z pasażerskim odrzutowcem – pojazd cofnął pod kadłub samolotu

Już druga kolizja ciężarówki z samolotem – Unimog zderzył się z nowym Airbusem

Pojawiły się nowe informacje w sprawie styczniowej kolizji ciężarówki oraz pasażerskiego samolotu. Tym razem są to już konkrety dotyczące naprawy odrzutowca, uświadamiając jak bardzo kosztownym będzie to przedsięwzięciem.

Przypomnijmy, że Mercedes-Benz Atego cofnął na początku stycznia pod kadłub Airbusa A320 Neo. Samolot ten miał zaledwie kilka miesięcy, należał do węgierskich linii lotniczych Wizzair i przygotowywał się akurat do rejsu z Gdańska do Sztokholm. Mercedes obsługiwał go w ramach prac naziemnych, będąc ciężarówką dostarczającą na pokład wodę.

Nadwozie Mercedesa wbiło się w dolną część kadłuba, tworząc głęboką, podłużną wyrwę. Jak natomiast podał wczoraj lokalny portal „Trojmiasto.pl”, usunięcie tych uszkodzeń będzie kwestią około dwóch miesięcy. Najpierw trzeba postawić specjalny namiot, pełniący funkcję tymczasowego warsztatu. Rozstawienie tej konstrukcji zajmie około 7 dni i całość powinna być gotowa dopiero w przyszłym tygodniu. Następnie będą mogły rozpocząć się właściwe prace przy samolocie. Potrwają one siedem lub osiem tygodni. 

W znacznie lepszym stanie okazał się samolot uszkodzony w ubiegłym tygodniu, po kolizji z Mercedesem Unimogiem. To zdarzenie również miało miejsce na lotnisku w Gdańsku, a samolotem po raz kolejny był niemal nowy Airbus A320 Neo. Tym razem ciężarówka trafiła jednak w przód kadłuba, uszkodzenia okazały się niegroźne i już wczoraj maszyna mogła zostać przywrócona do normalnego użytku.

Zdjęcia uszkodzeń z początku stycznia:

Sytuacja z minionego weekendu: