„Afrykański” ładunek zatrzymany w Antwerpii – spod portu odjechał na holowniku

Fot. antwerpska policja

Również i ten transport samochodów używanych skończył się wzywaniem holownika. Podobnie jak w porannej historii z kierowcą bez prawa jazdy, ciężarówka została skonfiskowana do czasu uiszczenia kary i osiągnięcia pełnej zgodności z prawem. Tymczasem punkt docelowy przejazdu wydawał się być na wyciągnięcie ręki…

Krótki MAN TGS przewoził na sobie aż dwa ciągniki siodłowe oraz Renault Kangoo. Auta ustawiono niczym w słynnej grze w Tetrisa i przeznaczeniem ładunku była zapewne Afryka. MAN, DAF, Volvo oraz Renault były już na obrzeżach portu w Antwerpii, skąd zwykle wypływają tego typu transporty. Wtedy jednak pojawił się patrol miejskiej policji i ciężarówka została poddana kontroli.

Ustawione na zabudowie ciężarówki nie zmieściły się w limit 4 metrów wysokości. Belgom nie spodobał się też sposób zabezpieczenia ładunku, z Renault Kangoo przywiązanym do podwozia tylko jednym pasem. A do tego problemem okazała się dokumentacja, w której brakowało części danych adresowych.

Łączna kara za wszystkie przewinienia została wyliczona na 2491 euro. Kierowca był też obcokrajowcem, więc pełnej kwoty zażądano od niego już na miejscu kontroli. Tak dużych pieniędzy mężczyzna jednak nie posiadał i dlatego policja zabrała ciężarówkę na parking strzeżony. Przejazd odbył się przy użyciu ciężkiego holownika pomocy drogowej, a jako dodatkowe zabezpieczenie zorganizowano nawet pilota.

Kilka godzin później kierujący pojawił się na komisariacie, uiszczając należną kwotę. Od razu musiał też zapłaci za holowanie, a także nakazano mu częściowe rozładowanie ciężarówki oraz poprawienie mocowań. Dopiero po tych operacjach mógł kontynuować przejazd do pobliskiego portu.