Naklejki „Angles Morts” także w polskiej wersji – najwyraźniej mają zwolenników

W nawiązaniu do tekstu:

Naklejki „Angles Morts” zostają – Komisja Europejska nie zdołała niczego wywalczyć

Gdy Francuzi zaczęli wymagać naklejek „Angles Morts”, pomysł ten spotkał się z bardzo ostrą krytyką. Nawet Komisja Europejska zaangażowała się w próbę zniesienia tych wymagań, najwyraźniej nie dostrzegając we francuskojęzycznych naklejkach większego sensu, zwłaszcza w transporcie międzynarodowym. Jak się jednak okazuje, w Polsce musza być osoby, dla których francuski pomysł jest jak najbardziej trafiony.

W sprzedaży internetowej pojawiła się ostatnio polskojęzyczna wersja takich naklejek. Przygotuje się ją według dokładnie takiego samego wzoru, w dosłownym tłumaczeniu, a więc z „Martwymi Polami” zamiast „Angles Morts”. Co więcej, udało mi się już spotkać pojazd, który był czymś takim oznaczony. Był to lokalny autokar marki Mercedes-Benz, którego sfotografowałem ostatnio w gdyńskim korku. Naklejka „Martwe Pola” została tam umieszczona na tylnej ścianie pojazdu, po lewej stronie, prawdopodobnie z myślą o manewrach wykonywanych tyłem.

Swoją drogą, bardzo jestem ciekawy, jaki odsetek Polaków wie czym w ogóle jest „martwe pole” i jak uniknąć związanych z tym zagrożeń? Nie przypominam sobie bowiem żadnej powszechnej akcji edukacyjnej, która wyjaśniałaby to zagadnienie osobom spoza branży transportowej. Jedyna nadzieja spoczywa tak naprawdę w małych, lokalnych akcjach, organizowanych na przykład w szkołach, choć takich wydarzeń nie ma niestety wiele.

Przykład takiej lokalnej akcji: Jak uświadomić dzieciom, że z kabiny ciężarówki niewiele widać – przykład lokalnej, prywatnej inicjatywy