Największy producent ciężarówek świata chce bardzo stopniowo rezygnować z diesli

W nawiązaniu do tekstu:

Chińczycy wyprzedzili Daimlera – co ósma ciężarówka z 2020 roku była marki FAW

Europejscy producenci coraz więcej mówią o całkowitym odejściu od silników diesla. Ośmiu największych wytwórców, włącznie z tureckim Fordem, zadeklarowało koniec sprzedaży najpóźniej w 2040 roku. Są też firmy, która spieszą się jeszcze bardziej, jak na przykład Mercedes-Benz, chcący pożegnać diesle w 2030 roku. Ciekawa była też zapowiedź od Scanii oraz MAN-a – te marki w latach 2021-2024 wprowadzą nowe diesle, po czym zupełnie zaprzestaną rozwoju tej technologii.

Co natomiast sądzi na ten temat największy producent ciężarówek w Chinach, a jednocześnie też największy dostawca ciężarówek na świecie (dane z 2020)? Firma FAW – bo to o niej tutaj mowa – również wypowiedziała się na ten temat, choć jej zapowiedzi są wyraźnie ostrożniejsze niż to co możemy usłyszeć w Europie.

FAW właśnie obwieścił swój wielki plan wymiany układów napędowych. Firma chce przy tym postawić na aż trzy technologie, mianowicie spalinowo-elektryczne hybrydy, napędy całkowicie elektryczne, a także układy wodorowe. Wspólnie nazwano to „nowymi źródłami napędu”, a ich wdrażanie ma następować stopniowo, w ramach potrzeb rynku.

Do 2025 roku ciężarówki z „nowymi źródłami napędu” mają stanowić około 20 proc. wszystkich sprzedawanych FAW-ów. Następnie, w 2030 roku (a więc gdy Mercedes-Benz pożegna się już z dieslami), odsetek ten ma wzrosnąć do 50 procent. Plan na rok 2035 to natomiast 70 procent, nadal 30 proc. udziału pozostawiając dla diesli.

A na koniec jeszcze jedna zapowiedź. W całym 2020 roku FAW wyprodukował łącznie 499 400 ciężarówek. Plany na rok 2035 przewidują zaś wyraźny wzrost, do poziomu ponad 700 tys. pojazdów. Jak więc widać, Chińczycy muszą ostrzyć sobie zęby na kolejne rynki.