Kolejny duży przewoźnik potwierdza paliwowe oszczędności wynikające ze stosowania naczep o elektrycznym napędzie. Tym razem mowa o firmie DSV, która zaczęła testować system Trailer Dynamics na początku bieżącego miesiąca.
Omawiane rozwiązanie przewiduje specjalną oś napędową, zintegrowaną z silnikiem elektrycznym i umieszczoną na środku naczepowego wózka. W czasie rozpędzania zestawu lub pokonywania wzniesień, odciąża ona silnik diesla w ciągniku i tym samym ogranicza spalanie. Za to w czasie hamowania oś zaczyna odzyskiwać energię, magazynując prąd w bateriach umieszczonych pod podłogą, z myślą o późniejszym wykorzystaniu. Wszystko to ma odbywać się w sposób automatyczny, dzięki inteligentnemu oprogramowaniu, które nie wymaga żadnych modyfikacji technicznych po stronie ciągnika.
Przechodząc zaś do konkretów, w ramach swoich testów DSV zdecydowało się na pewne porównanie. Na dokładnie tę samą trasę, łączącą okolice miast Krefeld oraz Osnabrück, wysłano dwa bliźniacze ciągniki typu low deck. Pierwszy z nich ciągnął konwencjonalną naczepę, drugi natomiast jechał z testową naczepą o napędzie Trailer Dynamics. Łącznie całe „kółko” liczyło 360 kilometrów, obie naczepy przewoziły ładunki ważące 11 ton, a zużycie ciągnika z elektryczną naczepą okazało się być o dokładnie 48 procent niższe.
Z ekologicznego punktu widzenia oznacza to 48-procentową oszczędność na emisji CO2 bez konieczności rezygnowania ze spalinowego silnika. Od strony ekonomicznej sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, wszak oszczędności na paliwie będą musiały zwrócić inwestycję w wyraźnie droższą naczepę. W kwestii praktyczności trzeba zaś podkreślić, że baterie oraz sterownik systemu Trailer Dynamics zajmują miejsce standardowo przeznaczone na skrzynię na palety oraz schowki. Trzeba też pamiętać o wyższej masie własnej.
Ogólny bilans zalet i wad ma być na tyle korzystny, że DSV jest żywo zainteresowane tą technologią. Firma już zapowiedziała kolejne dwa tygodnie testów, a nawet założyła na naczepę swoje własne plandeki. Tymczasem przypomnę, że innym gigantem testującym to związanie jest DB Schenker. Ta firma również prowadziła paliwowe porównania, oszczędzając na spalaniu od 24 do 55 procent, w zależności od warunków.
Dodatkowe zdjęcia „demówki” z polskiej prezentacji: