Na Ukrainie nadal tkwią polskie ciężarówki z kierowcami – symboliczny apel o pomoc

Przeglądając internetowe grupy dla ukraińskich kierowców ciężarówek i szukając informacji o ich wojennym położeniu, trafiłem na rzecz bardzo symboliczną. Jeden z Ukraińców zaapelował tam o zorganizowanie pomocy… dla polskich kierowców ciężarówek. Ci już od kilku dni tkwią bowiem w kolejkach do granicy, będąc zapomnianym przez oficjalne służby i pozatransportowe media.

Niestety, taka pomoc faktycznie może być konieczna. W kolejce do przejść granicznych nadal można bowiem spotkać polskie ciężarówki i polskich kierowców. Udało mi się to dzisiaj potwierdzić u właścicielki jednego z takich pojazdów, czekającego przed granicą w Medyce. Przechodząca fala uchodźców oraz problemy ukraińskich służb uniemożliwiają przejazd. Z tych samych powodów problemem stał się dostęp do żywności, wody, czy też do jakichkolwiek usług. Mówiąc więc krótko, kierowcy zostali pozostawieni sami sobie.

Jak już wspomniałem we wczorajszym artykule, oszacowano, że na terenie Ukrainy lub na przygranicznych terenach Rosji i Białorusi utknęło około 12 tys. kierowców ciężarówek, pochodzących z najróżniejszych krajów. Organizacja IRU zaapelowała, by absolutnie nie wypuszczać w tamtym kierunku żadnych kolejnych pojazdów. Pojawił się wręcz apel, by wstrzymać wydawanie wiz dla kierowców, upewniając się, że żadna firma nie będzie próbowała podejmować ładunków.

Tymczasem oficjalna informacja Straży Granicznej pozostaje niezmieniona. Brzmi ona następująco: Informujemy, że odprawy pojazdów ciężarowych na kierunku wywozowym i przywozowym w drogowych przejściach granicznych w Medyce i w Korczowej odbywają się zgodnie z możliwościami strony ukraińskiej.