Michelin będzie używał ciężarówek bez kabin i kierowców – pierwszy egzemplarz już w przyszłym roku

Bibendum, czyli popularny „ludzik Michelina”, przez lata był jednym z najpopularniejszych akcesoriów montowanych na kabinach ciężarówek. Teraz jednak Michelin zamówił ciężarówki, na których kabinach nikt niczego już nie zamontuje. A to dlatego, że są to pojazdy całkowicie kabin pozbawione.

Michelin zdecydował się na pojazdy szwedzkiej marki Einride, wyposażone w system autopilota oraz układ zdalnego sterowania. Samochody te nie potrzebują kabin, gdyż poruszają się bez jakiegokolwiek człowieka na pokładzie. Do tego dochodzi też napęd elektryczny, pozwalający przejechać na jednym ładowaniu do 200 kilometrów.

Pierwszy Einride T-Pod trafi do firmy Michelin już w przyszłym roku. Samochód ten będzie używany w transporcie przyzakładowym, na drogach należących do fabryki w Clermont-Ferrand. Jeśli jednak wszystko pójdzie z planem, z czasem T-Pod zacznie jeździć także po drogach publicznych, wykonując miejskie trasy między kilkoma obiektami należącymi do koncernu.

Co też ciekawe, firmy Michelin oraz Einride podały powyższą informację w Kanadzie, na konferencji poświęconej przyszłości transportu. Egzemplarz modelu T-Pod był przy tym jak najbardziej obecny i tym samym zaliczył swoją pierwszą prezentację w tamtej części świata.

Przypomnę, że pierwszy egzemplarz Einride T-Poda jeździ już po drogach publicznych, w ramach testów w szwedzkim oddziale DB Schenker. Więcej na temat jego działania przeczytacie w następującym artykule: Bezzałogowa ciężarówka Einride T-Pod już na drodze publicznej – DB Schenker kontynuuje szwedzki test