Powyżej możecie zobaczyć film z wjazdem ciężarówką na pole. Przed filmem prawdopodobnie pojawi się szwedzka reklama.
W nawiązaniu do tekstu:
Trwa dochodzenie w sprawie szwedzkiej ciężarówki, której kierowca nie miał możliwości zatrzymania. Zdaniem mężczyzny, próby hamowania lub zmiany biegu nie przynosiły żadnego skutku.
Jak już wyjaśniałem w powyższym artykule, wszystko dotyczy wydarzeń z września ubiegłego roku. Na policję zgłosił się wówczas kierowca, który twierdził, że nie ma możliwości zatrzymania swojej ciężarówki. Pojazd nieustannie utrzymywał prędkość 50 km/h, a ostatecznie do jego wyhamowania konieczne było wjechanie na pole.
W ramach prowadzonego dochodzenia, dokładne przebadanie pojazdu zlecono samej firmie Scania. Miała ona wskazać nieprawidłowości, które doprowadziły do odebrania kierowcy kontroli. Zamiast jednak tego, przedstawiciele firmy stwierdzili pełną sprawność pojazdu. Co więcej, zwrócili też uwagę na brak jakikolwiek śladów zatrzymywania ciężarówki przez kierowcę.
Takie wnioski mogły sugerować, że kierowca po prostu kłamał lub nie potrafił obsłużyć pojazdu. Opinia scaniowskich inżynierów szybko wołała więc prawdziwą burzę, zwłaszcza w środowisku szwedzkich kierowców ciężarówek. Dlatego też, jak poinformowały w piątek szwedzkie media, badanie pojazdu zostanie przeprowadzone raz jeszcze.
Tym razem sprawą nie zajmie się Scania, lecz specjaliści zatrudniani przez policję. Będzie to dokładnie takie samo badanie, jak w przypadku tradycyjnych wypadków drogowych. Policja tłumaczy, że jej własne badanie ma zwiększyć wiarygodność dochodzenia. Przyznaje się bowiem, że Scania nie jest w tej sytuacji bezstronna, mając wyraźny interes w stwierdzeniu sprawności pojazdu.