Na szwedzką drogę publiczną wyjechał wczoraj zupełnie nowy typ pojazdu. Jest to zautomatyzowana ciężarówka bez jakiejkolwiek kabiny, przechodząca testy w rzeczywistym użytku.
Testowanym pojazdem jest Einride T-Pod w barwach popularnej firmy DB Schenker. Szwedzka ciężarówka wyposażona jest w silnik elektryczny i radzi sobie na drodze bez udziału kierowcy. Pojazd korzysta przy tym z wyjątkowo dokładnej nawigacji oraz zestawu kamer i czujników marki NVIDIA. Gdyby natomiast trzeba było przejąć nad nim kontrolę, zajmie się tym zdalny operator.
W ostatnich miesiącach DB Schenker testował swojego T-Poda na zamkniętym terenie. Pojazd poruszał się wewnątrz centrum dystrybucyjnego w mieście Jönköping, przewożąc palety między dwoma magazynami. Służyło to wstępnemu sprawdzeniu autopilota oraz zapoznaniu się firmy z nową technologią.
Teraz natomiast DB Schenker otrzymał zezwolenie na testy na drodze publicznej. Będą one prowadzone do 31 grudnia 2020 roku, na trasie między magazynem w Jönköping a pobliskim terminalem przeładunkowym. Odległość między tymi obiektami wynosi zaledwie 300 metrów, z czego jedna trzecia przypadnie właśnie na drogę publiczną. Ponadto na trasie będzie też pięć zakrętów.
Einride T-Pod ma wykonać kilka takich tras dziennie. Niemniej jego efektywność będzie bardzo ograniczona, z uwagi na minimalną prędkość. Zezwolenie przyznane przez szwedzkie władze pozwala na osiąganie prędkości do 5 km/h. Wszystko po to, by w razie ewentualnych problemów pojazd nie wyrządził większych szkód.
Film z prezentacją pojazdu:
The future of autonomous and all-electric transportation is here.#IntelligentMovement #EINRIDEaet #sthlmtech pic.twitter.com/3TW51cWrMV
— EINRIDE (@einrideofficial) 16 maja 2019
Z technicznego punktu widzenia, maksymalna prędkość tego pojazdu to 85 km/h. T-Pod oferuje też do 200 kilometrów zasięgu, a jego system łączności bazuje na internecie 5G. Dopuszczalna masa całkowita pojazdu wynosi 26 ton, z czego 6 ton przypada na masę własną. Jeśli natomiast chodzi o system zdalnego sterowania, to więcej na jego temat przeczytacie w następującym artykule: “Kierowca” siedzący w Hiszpanii pokierował ciężarówką znajdującą się w Szwecji – prezentacja w praktyce.
Co ciekawe, znana jest też cena opisywanego pojazdu. Ma ona wynosić około pół miliona złotych, co jak na ciężarówkę z napędem elektrycznym oraz kosztownymi bateriami, jest kwotą całkiem atrakcyjną. Wszystko dlatego, że producent zaoszczędził na jednym z najdroższych elementów ciężarówek, jakim jest kabina kierowcy.
Wygląd pulpitu do zdalnego sterowania: