W szacunku dla klasyków, nie mogłem tego przypadku nie opisać. Popularna niegdyś „Kaczka”, czyli Mercedes-Benz T1, to już bowiem coraz rzadszy widok, zwłaszcza przy tego typu pracy i w tak ciężkiej konfiguracji.
Klasyczny Mercedes został zatrzymany w minioną środę, pod Iławą, na drodze wojewódzkiej nr 536. Co najmniej 27-letni pojazd nie tylko nadal wykonywał tam swoją pracę, ale też musiał znosić bardzo duże obciążenie. Jego masa całkowita wraz z ładunkiem drewna wynosiła 5400 kilogramów, z czego aż 3,9 tony przypadło na oś napędową.
Powyższe wyniki stanowiły blisko 2-tonowe przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej. Auto zostało bowiem zarejestrowane na 3,5 tony, wymagając tylko prawa jazdy kategorii B. Choć, co ciekawe, możliwości techniczne tego pojazdu przekroczono w znacznie mniejszym stopniu. Jak wskazuje bowiem podwójne ogumienie tylnej osi, był to najcięższy wariant tego modelu, technicznie homologowany na aż 4,6 tony.
4,6-tonowe egzemplarze występowały czterech dieslowskich wersjach: 407D, 408D, 409D lub 410D. W zależności od dwóch ostatnich cyfr, oznaczało to pojazdy oferujące od 65 do 95 koni mechanicznych. Ponadto była też jedna wersja benzynowa, o oznaczeniu 410, w zależności od rocznika oferująca 95 lub 105 koni. A więcej o historii modelu T1 przeczytacie w tym artykule.
Oto komunikat WITD Olsztyn:
W dniu 10 sierpnia 2022 r na drodze wojewódzkiej nr 536 w okolicach Iławy (powiat iławski), inspektor z Oddziału Terenowego z Iławy skontrolował pojazd przewożący obladry drewniane. W związku z podejrzeniem przeładowania pojazdu dokonano ważenia. Podczas pomiaru waga wskazała 5400 kg przy maksymalnej masie pojazdu, która mogła wynosić 3500 kg. Dopuszczalna masa całkowita została przekroczona o 1900 kg przy dopuszczalnej ładowności kontrolowanego pojazdu 1150 kg. Nacisk drugiej osi był o 400 kilogramów większy niż dopuszczalna masa całkowita pojazdu. Kierowcę ukarano mandatem karym oraz wydano zakaz dalszej jazdy do czasu doprowadzania pojazdu do normatywności.
