MAN TGX sam wjeżdżał do terminalu i pobierał kontenery – udane testy ANITA

Po trzech latach od inauguracji, MAN podsumował swój udział w programie ANITA. Były to testy ciężarówek z systemem terminalowego autopilota, zdolnego podstawić się pod odbiór kontenera i czekać na swojego kierowcę przy bramie wyjazdowej.

Cały pomysł zrodził się w odpowiedzi na problemy regularnie omawiane w branży kontenerowej. Mam tutaj na myśli wielogodzinne kolejki przed terminalami, a także dodatkowe, nieplanowane opóźnienia. Kilka firm doszło więc do wniosku, że ciężarówki mogłyby czekać w takich kolejkach bez udziału kierowców, a następnie samodzielnie wjeżdżać na teren i pobierać kontenery. Kierowcy mieliby się natomiast dosiadać dopiero po zakończonym załadunku, wcześniej odbywając pauzę w domu lub wykonując inną trasę.

Projekt o nazwie ANITA, co stanowi skrót od „Autonomous Innovation in Terminal Operations” („Autonomiczna Innowacja w Operacjach Terminalowych”), obejmował dwa i pół roku przygotowań, a następnie sześć miesięcy realnych prób na terminalach drogowo-kolejowych w niemieckim Ulm (DB Intermodal Services oraz DUSS Terminal Ulm). Specjalnie przygotowany MAN TGX samodzielnie podstawiał się tam pod suwnice, bazując na łączności bezprzewodowej, a także na radarach oraz kamerach.

Jak można przeczytać w podsumowaniu MAN-a, cały projekt udało się zrealizować w praktyce, choć nie było to łatwe. Ciężarówka musiała bowiem otrzymać bardzo zaawansowane oprogramowanie, zdolne odczytać polecenia bezpośrednio od terminalowych systemów zarządzających. To właśnie te wskazywały bowiem ciężarówce moment wjazdu na teren, a także miejsce podstawienia się pod suwnicę. Jak więc określają to naukowcy zaangażowani w projekt, komputer ciężarówki musiał otrzymać coś w rodzaju „uniwersalnego tłumacza”, odczytującego polecenia z kilku różnych systemów.

Przy okazji dokonano też obliczeń dotyczących wpływu na efektywność transportu. Tutaj MAN podaje, że zautomatyzowane pobieranie kontenerów z terminali może poprawić wydajność transportu intermodalnego o nawet 40 procent. Może to wynikać chociażby z łatwiejszego planowania pracy kierowców. I dlatego też od razu pojawiają się zapowiedzi, by wdrożyć powyższe rozwiązanie do stałego użytku już za sześć lat, od 2030 roku. Miałoby się to rozpocząć właśnie od terminali w niemieckim Ulm.

Na koniec dodam, że podobne eksperymenty MAN prowadzi także w Hamburgu, w tamtejszym porcie kontenerowym. Zaprezentowano tam nawet nowy sposób komunikacji ciężarówki z otoczeniem, bazujący na ekranach montowanych na kabinie. Szerzej omawiałem to w tym tekście: MAN z ekranami na kabinie, do komunikacji z otoczeniem – z myślą o dużych terminalach