Magirus S-Way oraz Mercedes Actros w wersji 5363 – nagrodzone „rodzynki” z Belgii

Belgijski magazyn „Transportmedia” właśnie ogłosił wyniki swojego konkursu na najpiękniejsze ciężarówki w kraju, nazwanego „Passion4Trucks”. Jak się jednak okazało, nie tylko ciekawy wygląd odegrał tutaj rolę. Wśród zwycięzców były bowiem pojazdy, które zaskakiwały konfiguracją oraz historycznym nawiązaniem.

W kategorii „Iveco” wygrał samochód, który nie ma nawet emblematu Iveco na masce. Nie znajdziemy go też na kierownicy, a i sam kierowca nie nazywa tego samochodu mianem Iveco. Zamiast tego mowa jest o Magirusie, a więc dawnej o marce niemieckiej, wchłoniętej przez Iveco w drugiej połowie lat 70-tych.

Współczesny Magirus powstał poprzez założenie na Iveco S-Way historycznych emblematów. Omawiany samochód otrzymał też bardzo ciekawą kolorystykę, ze wszelkimi możliwymi dodatkami w kolorze czarnym. Objęło to między innymi trąby pneumatyczne, orurowanie, czy reflektory dalekosiężne. Biały jest natomiast spojler przedni, wzorowany na samochodach sportowych. Właściciel ciężarówki – belgijska firma Mytraco – opracował ten element we własnym zakresie, a nawet wdrożył go do sprzedaży. Inni posiadacze S-Wayów mogą więc składać na niego zamówienia, bezpośrednio u przewoźnika.

Z technicznego punktu widzenia jest to Iveco S-Way 570, a więc najmocniejszy wariant dostępny w ofercie tego modelu. Ciężarówka otrzymała też bardzo bogate wyposażenie wewnętrzne, które marka Iveco oferowała w pakiecie o nazwie „Magirus”. Była to oferta wprowadzona tuż po premierze S-Waya, dla najbardziej wymagających klientów.

Magirus Saturn, stosowany między innymi w Pekaes Warszawa:

Zainteresowanym polecam pełną historię przejęcia Magirusa przez Iveco.

Drugi ciekawy przypadek pojawił się w kategorii „Mercedes-Benz”. Tam wygrał ciągnik siodłowy z serii Actros, mający absolutnie niespotykane oznaczenie 5363. Coś takiego może zapowiadać aż 53 tony dopuszczalnej masy całkowitej, co w przypadku ciągnika siodłowego wydaje się abstrakcją. To jednak ciągnik faktycznie 53-tonowy, wykonany przy firmę Mercedes-Benz na specjalne zamówienie.

Firma Jan Coesens Transport używa tego ciągnika do ciągania nawet 160-tonowych ładunków, w postaci specjalistycznych maszyn. Zwykle, by nie przekroczyć dopuszczalnych nacisków osi, transporty tego typu wykorzystają naczepy z dodatkowym wózkiem jezdnym, zamontowanym zaraz za ciągnikiem. Taki wózek pogarsza jednak możliwości manewrowania i belgijski przewoźnik bardzo chciał go wyeliminować. Dlatego złożył zamówienie na ciągnik 10×4, z dodatkową osią skrętną umieszczoną na końcu ramy.

Co ważne, to nie jest żadna niefabryczna przeróbka. W takiej pięcioosiowej postaci Actros został dostarczony do dealera, w oparciu o specjalne zamówienie złożone w fabryce. Piąta oś nie jest też odłączana, co często zdarza się na przykład w Skandynawii. Belgijskie przepisy nie pozwalają bowiem pracę z doczepioną osią. A w efekcie mamy Mercedesa, który w takiej konfiguracji został wyprodukowany… w dwóch egzemplarzach.

I choć wszystko to brzmi bardzo specjalistycznie, Actros 5363 pokonuje stosunkowo duże przebiegi. Ciężarówka trafiła do pracy w pierwszych tygodniach 2021 roku, a na jej liczniku znajduje się już 40 tys. kilometrów. Za pokonanie tego dystansu odpowiadał 625-konny silnik, mający 15,6 litra pojemności i połączony z Turbosprzęgłem z Retarderem. W praktyce oznacza to, że napęd jest tutaj przekazywany poprzez płyn hydrauliczny, a nie za pośrednictwem klasycznego, ciernego sprzęgła.

Typowy ciągnik 8×4 i naczepa z dodatkowym wózkiem:

Omawiany Ciągnik 10×4 i naczepa bez przedniego wózka: