Dwa lata na wymianę ponad miliona ciężarówek – nowa norma emisji spalin w chińskim transporcie

W nawiązaniu do tekstu:

Alblas wysłał ciężarówkę w trasę z Chin do Polski – przejazd z karnetem TIR trwał zaledwie 13 dni

Europejska branża motoryzacyjna stale musi spełniać nowe wymogi, podczas gdy Chińczycy robią sobie co chcą – przeciwnicy ekonorm często posługują się taką argumentacją. Teraz jednak zmianom ulegnie nawet sytuacja w Chinach. Również i tam ciężarówki znalazły się bowiem na cenzurowanym.

By ten cel osiągnąć, od lipca Chińczycy zaczną wprowadzać normę „China VI”, narzucająca ograniczenie emisji tlenków azotu oraz cząstek stałych. Przewidziane przy tym limity mają być porównywalne z tymi stosowanymi w europejskiej normie Euro 6. Pod pewnymi względami może wręcz być bardziej restrykcyjnie.

Ciężarówki, które nie spełnią nowej normy, będą musiały zostać wycofane ze sprzedaży. Ponadto, w wybranych regionach, mających szczególny problem z zanieczyszczeniem powietrza, narzucona zostanie wymiana sprzętu na nowy. Chce się to zrobić przez wprowadzenie nowych opłat, czyniących użytek starych diesli całkowicie nieopłacalnym.

Według oficjalnych planów ministerstwa środowiska, tylko w okolicach Pekinu, tylko w ciągu najbliższych dwóch lat, przewoźnicy będą musieli wymienić ponad milion ciężarówek. Plan jest bowiem taki, by do końca 2020 roku aż 90 proc. lokalnych przewozów wykonywały pojazdy zgodne z China VI.

W przygotowaniu są też masowe kontrole drogowe, ukierunkowane właśnie na badanie składu spalin w samochodach ciężarowych. Ostatnim elementem układanki ma być natomiast rozwój transportu kolejowego. Ten uważany jest za znacznie bardziej ekologiczny, lecz przewozi się nim w Chinach tylko 7,7 proc. wszystkich ładunków.