Kupując tę ciężarówkę dostaniesz 150 tys. dolarów dopłaty – tak promuje się „elektryki”

Tak, to jest kolejny artykuł o premierze elektrycznej ciężarówki. Zanim jednak go wyłączycie i zaczniecie czytać coś ciekawszego, poczekajcie na ciekawostkę. Oto bowiem ciężarówka, którą stworzono z myślą o dopłatach rzędu 150 tys. dolarów!

W amerykańskim stanie Kalifornia wprowadzono program dopłat do zakupu elektrycznych lub hybrydowych ciężarówek. Tymczasem Peterbilt wprowadził do oferty model 579EV (na zdjęciu), mający doskonale wpisywać się w kalifornijskie wymagania. Jak bowiem twierdzi sam producent, zamawiając 579EV będzie można otrzymać nawet 150 tys. dolarów stanowej dopłaty.

150 tys. dolarów to obecnie równowartość 570 tys. złotych. Są to też pieniądze, za które można kupić w Ameryce nowy, bardzo dobrze wyposażony ciągnik siodłowy z silnikiem spalinowym. Inna sprawa, że elektryczne ciężarówki są niewyobrażalnie wręcz kosztowne, więc w tym przypadku 150 tys. dolarów może wystarczyć po prostu na pokrycie różnicy w cenie zakupu względem diesla.

A skoro już o 579EV mowa, przedstawię jeszcze jedną ciekawostkę. Jest to ciągnik siodłowy o typowo amerykańskim układzie, a więc z długą maską umieszczoną pod kabiną. Nie kryje ona jednak żadnego, nawet elektrycznego silnika. Zamiast tego znajdziemy tam oprogramowanie sterujące napędem, kompresor powietrza oraz osprzęt do ładowania baterii.

Za to silniki znalazły się w tylnej partii podwozia. Peterbilt zastosował przy tym nowoczesny układ, w postaci osi zintegrowanych z silnikami elektrycznymi. Zostały one zamontowane w dwóch egzemplarzach, co daje nam typowy układ 6×4 oraz łączną moc 430 KM. A za dostarczenie tych silników-osi odpowiada firma Meritor, a więc popularny producent osi także do ciężarówek spalinowych.

Na koniec jeszcze kilka słów o zasięgu. Peterbilt 579EV może przejechać na jednym ładowaniu około 240 kilometrów. Następnie wymaga on ładowania, które przy użyciu szybkiej ładowarki trwającego od trzech do czterech godzin.