Kupił ciągnik siodłowy za ponad 290 tys. euro, zrobi kilka tras i schowa go do garażu

Fot. estradao.estadao.com.br

W porównaniu z wieloma innymi kontynentami, w Europie jesteśmy bardzo przyzwyczajeni do mocnych ciężarówek. Nie dość, że 500 koni mechanicznych stało się u nas po prostu normą, to jest też cała grupa europejskich krajów, gdzie nikogo nie dziwią jeszcze mocniejsze, 16-litrowe silniki.

Za to w takiej Brazylii spotkanie Scanii z silnikiem V8 to naprawdę olbrzymia rzadkość. Pomimo faktu, że na drogach powszechnie występują tam zestawy z dwiema naczepami, legalnie ważące nawet 74 tony, lokalni przewoźnicy rzadko kiedy kupują ciągniki o mocy przekraczającej 500 koni mechanicznych. Co więcej, wielu producentów oferuje tam wręcz okrojone gamy silników i zamówienie bardzo mocnej wersji po prostu nie jest takie proste, wiążąc się z ogromnymi kosztami. Nic więc dziwnego, że o cenie najnowszego nabytku z firmy Zaqueu Transportes powszechnie rozpisują się teraz branżowe media.

Ten brazylijski przewoźnik złożył specjalne zamówienie i jako pierwsza firma w kraju zdecydował się na Scanię z 770-konnym silnikiem, niewymienianym nawet na oficjalnej stronie lokalnego importera. Jego model 770S został skonfigurowany jako ciągnik siodłowy o układzie 6×4, otrzymał bardzo bogato wyposażoną kabinę typu Highline, a cena zakupu okazała się wynosić 1,6 miliona reali. W przeliczeniu to ponad 290 tys. euro (!), czyli równowartość dwóch-trzech ciągników z popularnymi silnikami, zarówno w Europie, jak w realiach Brazylii.

Sam właściciel przyznaje, że wydanie takiej kwoty na jeden ciągnik było prawdziwą ekstrawagancją. Na tym jednak ciekawostki się nie kończą, gdyż ten specjalnie zamówiony pojazd nie będzie nawet na siebie zarabiał. Po osobistym wykonaniu kilku tras z dwiema naczepami, zaplanowanych z czystej ciekawości, właściciel Zaqueu Transportes zamierza odstawić model 770S do garażu i zachować tam w formie eksponatu oraz firmowej maskotki.