Transport a inflacyjny kryzys: podobno będzie gorzej, choć branża się nie skurczy

W branży transportowej coraz łatwiej usłyszeć negatywne zapowiedzi. Firmy boją się kryzysu ekonomicznego, który może wywołać inflacja, niedobór surowców i problemy energetyczne. Jak natomiast takie przewidywania oceniają eksperci? Tutaj można spojrzeć na raport brytyjskiej firmy analitycznej Transport Intelligence (TI).

TI faktycznie przewiduje, że branżę transportową czeka pewna zmiana. Wpłynie na to przede wszystkim inflacja, która wywoła zmniejszenie konsumpcji i tym samym ograniczy potrzeby przewozowe. Co jednak ważne, wcale nie znaczy to, że wartość europejskich usług transportowych zacznie się kurczyć. Wbrew przeciwnie, branża nadal będzie rosnąć, lecz będzie to wzrost naprawdę niewielki, kilkukrotnie mniejszy niż w latach minionych.

Średnio dla całego kontynentu TI przewiduje wzrost wartości przewozów o 1,1 procent. Oczywiście będą kraje, które poradzą sobie lepiej lub gorzej i taki podział również został uwzględniony w raporcie. Wskazano tam, że szczególnie duży wzrost zostanie odnotowany w Irlandii (5,2 procent), Chorwacji (4,2 procent), Rumunii (3,8 procent) oraz Bułgarii (3,5 procent). Za to ledwie minimalne wzrosty przewidziano dla Niemiec (0,6 procent), Włoch (0,3 procent) oraz Wielkiej Brytanii (również 0,3 procent). Poza tym jest też jedna „czarna owca” zestawienia, mianowicie Szwecja. Tam wartość usług przewozowych faktycznie może się skurczyć, w zakresie 0,5 procenta.

Jeśli chodzi o przewidywania średnioterminowe, do roku 2026, to raport przewiduje utrzymanie bardzo powolnego wzrostu. Wartość usług transportowych ma bowiem przybrać zaledwie 2,4 procent. Poza tym TI zwróciło uwagę, że w ciągu najbliższych kilku lat transport międzynarodowy będzie radził sobie znacznie lepiej od lokalnego.