W niemieckiej miejscowości Oberhausen ktoś najwyraźniej postanowił luzować koła w zaparkowanych ciężarówkach. Robi pod osłoną nocy, ku nieświadomości kierowców, a do pierwszej tragedii było już naprawdę blisko.
Pierwsze zgłoszenie w tej sprawie pojawiło się 7 grudnia, około godziny 6.30 rano. 53-letni kierowca ciężarówki wyjeżdżał wówczas z parkingu przy ulicy Brammenring i usłyszał przy tym niepokojące dźwięki. Jak się wówczas okazało, aż kilka kół jego pojazdu zostało poluzowanych, mając odkręcone nakrętki. Gdyby więc pojazd wyjechał na trasę, koła najprawdopodobniej zsunęłyby się z piasty.
Gdy policjanci przybyli na miejsce, profilaktycznie sprawdzili nakrętki w stojących obok ciężarówkach. Nie znaleziono przy tym żadnego innego pojazdu, w którym wystąpiłby ten sam problem. Niemniej już niecałą dobę później sytuacja się powtórzyła.
8 grudnia, przed godziną 5 rano, policjanci z Oberhausen otrzymali kolejne zgłoszenie. Tym razem pochodziło ono ze skrzyżowania ulic Brammenring oraz Osterfelder Straße, gdzie koła odpadły od tylnej osi ciągnika siodłowego. Jedno z nich zaczęło toczyć się po jezdni, trafiając w uliczną latarnię i poważnie ją uszkadzając. Jak wykazała natomiast kontrola pojazdu, a także rozmowa z kierowcą, ciągnik ledwie chwilę wcześniej wyjechał z parkingu i prawdopodobnie też miał przy tym poluzowane koła.
Policjanci próbują teraz potwierdzić związek między tymi dwoma zdarzeniami, a także ustalić kto mógł odpowiadać za luzowanie nakrętek. O pomoc prosi się wszelkich możliwych świadków, które widziały podejrzane zachowanie na parkingach dla ciężarówek. Sprawa jest tym bardziej poważna, że poluzowane koło może prowadzić do naprawdę poważnego wypadku. Same za siebie mówią poniższe zdjęcia sprzed dwóch tygodni, opisywane ostatnio w następującym artykule: Belka wysokościowa i koło napędowe wpadły do kabin ciągników – niemożliwe, a jednak